Zresztą jest oczywiste, że celem owego forsowania jest ostatecznie przeforsowanie święcenia kobiet, chociażby w celu upodobnienia do sekt protestanckich, które wprawdzie nie mają sakramentu święceń, lecz mają urząd "pastora" (względnie "pastorki"), który jest małpowaniem katolickiego duchowieństwa. Ponadto należy wziąć zezwolenie sądu na zawarcie małżeństwa lub zezwolenie sądu na zawarcie małżeństwa wydane przez pełnomocnika wraz z pełnomocnictwem, które są wymagane do zawarcia małżeństwa w szczególnych wypadkach. Jeśli obywatel Polski nie posiada polskiego aktu stanu cywilnego – czy to urodzenia, czy małżeństwa W niedziele zamiast sie radować, męcze się zeby nie uchybic niepotrzebnym zakupem, na który i tak nie mam pewności jak patrzy Pan Bóg. Jest 6 dni na zakupy !!!!!!!!! idąc w niedziele na zakupy uczestniczysz w grzechu cudzym , bo żebyś nie poszedł to ten co handluje nie zmusił by pracownika do pracy !!! Człowiek jest grzeszny, dotykanie również w niektórych sytuacjach może być grzechem. Jeśli mamy jakiekolwiek wątpliwości dotyczące tego, czy dotykanie, które miało miejsce w naszym przypadku, jest grzechem przeciwko Bogu Ojcu, Synowi Bożemu czy Duchowi Świętemu, najlepiej poradzić się naszego spowiednika. Czy Kłamstwo Zawsze jest Grzechem? | 20 Październik🔴 Chcesz otrzymywać Żywoty Świętych Pańskich każdego dnia?Zapisz się 👉 https://naukikatolickie.pl/zapisy Skoro Bóg nakazał nam, abyśmy przestrzegali prawa, praktyka związana z bezprawnym wykorzystaniem zasobów Internetu jest grzechem, gdyż jest łamaniem prawa. Około 2000 roku, Napster otworzył drzwi w kwestii praw autorskich w Internecie, a następnie stanął w obliczu procesów sądowych, które doprowadziły do zamknięcia firmy i . Proszę o jednoznaczną odpowiedź na pytanie: Czy onanizm jest grzechem śmiertelnym czy nie? Udzielając odpowiedzi, proszę nie zapomnieć o tym, że niektórzy ludzie grzech ten popełniają nałogowo: nie chcieliby grzeszyć, ale wola odmawia im posłuszeństwa, jest słaba. Odpowiem Panu tylko tyle, że jako kapłan bardzo proszę penitentów, żeby mając taki grzech na sumieniu, nie przystępowali do komunii świętej, zanim nie otrzymają rozgrzeszenia w sakramencie pokuty. Zarazem bardzo staram się o to, żeby nie podawać tego rozstrzygnięcia w sposób bezduszny. Człowiek, który przychodzi z takim problemem do księdza, często jest człowiekiem bardzo znękanym; wielokrotnie podejmował „ostateczne postanowienia” w walce z nałogiem, tymczasem nałóg za każdym razem okazywał się jakby drwić z takich postanowień. Niekiedy w całym tym utrapieniu nawiedzają człowieka myśli, że widocznie taka już jest nasza fizjologia, że są to całkiem naturalne sposoby rozładowania seksualnego napięcia, że naukę o grzeszności onanizmu wymyślili zarażeni manicheizmem zakonnicy. Ludziom uwikłanym w ten nałóg współczuję serdecznie również z tego względu, że zwykle są oni ofiarami współczesnej atmosfery, dalekiej od uszanowania tego wszystkiego, co w ludzkiej płciowości jest jakby święte, co domaga się czystości i pracy duchowej. Banalna to prawda, że człowiek ma prawo do tego, żeby społeczność mu raczej ułatwiała, niż utrudniała dobre postępowanie. Tymczasem modele postępowania w zakresie moralności seksualnej, z jakimi spotykamy się nieustannie w kinie czy telewizji, odbiegają niekiedy daleko od wzorca chrześcijańskiego. Ale największe współczucie wobec ludzi, którymi zawładnął nałóg, budzi to, że w tej sytuacji ujawnia się szczególnie wyraźnie niszczycielskie działanie grzechu. Grzech jest czymś więcej niż tylko złym czynem, on dokonuje jakichś niedobrych zmian we wnętrzu człowieka: zmniejsza w nas naturalną skłonność ku temu, co dobre, zmniejsza zarazem nasze naturalne opory wobec zła. W ten sposób grzech tworzy w człowieku jakby drugą naturę. Natura pierwsza, która wyszła z ręki Stwórcy, była całkowicie zwrócona ku dobru, a choć uszkodził ją poważnie grzech pierworodny, przecież zachowała jeszcze sporo z tej swojej fundamentalnej intencjonalności ku dobru, a co ważniejsze: w Chrystusie otrzymaliśmy nadzieję całkowitego uzdrowienia naszej pierwszej natury. Tymczasem nasze grzechy osobiste działają w kierunku dokładnie odwrotnym: dopełniają zniszczenia zapoczątkowanego przez grzech pierworodny, budują w człowieku jakby naturę drugą, zwróconą zasadniczo ku złu. Tajemnica grzechu jest naprawdę groźna. Grzech jest to — powiada katechizm — świadome i dobrowolne złamanie prawa Bożego. Ale każdy popełniony grzech zwiększa naszą niewolę: coraz trudniej człowiekowi postępować zgodnie z prawem Bożym; ta moja druga, niedobra natura naciska coraz więcej, abym popełniał grzechy następne. Grzech rodzi grzech; jak często powtarzał św. Augustyn: szczególnie ciężką karą za grzech jest to, że człowiek prawie nie może już powstrzymać się od grzechów następnych. Tę groźną tajemnicę grzechu opisuje dramatycznie św. Paweł: tych, którzy postępują bezbożnie, „Bóg wyda na łup ich własnych namiętności, aby dopuszczali się nieczystości i bezczeszczenia własnych ciał” (Rz 1,24). Na tajemnicę zniewolenia do grzechu wskazują również biblijne pojęcia zatwardziałości serca i zaślepienia. Apostoł Paweł poucza, że człowiek może „doprowadzić siebie do zatwardziałości i oddać się rozpuście, popełniając zachłannie wszelkiego rodzaju grzechy nieczyste” (Ef 4,19). Są tacy, których umysły zaślepił bóg tego świata, aby nie olśnił ich blask Ewangelii chwały Chrystusa, który jest obrazem Boga” (2 Kor 4,4). Człowiek, który popadł w nałóg, tej groźnej tajemnicy grzechu doświadcza szczególnie namacalnie. Nie znaczy to oczywiście, żeby był człowiekiem gorszym od innych, którzy są wolni od takiego nałogu; z nałogu wynika tyle tylko, że trzeba się z niego wyzwolić. Bo z grzechem jest jak z chorobą; są choroby jawne i są choroby ukryte, i te ostatnie mogą być groźniejsze od tych pierwszych. Każdy grzech pustoszy człowieka duchowo, raz jednak spustoszenie to widać (jak w przypadku nałogu) gołymi oczami, kiedy indziej jest ono ukrytym rakiem, który drąży nasz duchowy organizm i — jeśli nie uleczy nas łaska Chrystusa — ujawni się w najbardziej nieoczekiwanym momencie. Jak walczyć z nałogiem samogwałtu? Przede wszystkim nie egocentrycznie. To, że „dorobiłem się” jakiegoś nałogu, ogromnie upokarza moją miłość własną. Człowiek postanawia więc — kierując się bardziej miłością własną niż pragnieniem duchowej czystości — wykorzenić z siebie swój nałóg. Ponieważ zaś takie egocentryczne postanowienie bywa zwykle nieskuteczne, więc ogarnia mnie przygnębienie, rozpacz, zniechęcenie albo też przeciwnie: zaczynam sobie bagatelizować nałóg, tłumaczyć sobie, że wszyscy ludzie mają jakieś nałogi, wmawiać sobie, że jest to sprawa czysto fizjologiczna, nie zaś moralna. Otóż walka z nałogiem winna być jednocześnie przezwyciężaniem swojego egocentryzmu. Trzeba uczyć się pokornej radości z każdego drobnego sukcesu w tej walce: bo drobne sukcesy pracują na postawę ostateczną, choćby tego nie było widać, choćby nawet chwilami wydawało się, że drobne sukcesy niczego nie posuwają naprzód. Muszę też porzucić wszelkie lęki, czy sobie poradzę w chwili pokusy albo czy w ogóle zdołam się z tego nałogu wyzwolić. Są to lęki egocentryczne: niepokoi mnie to, czy ja sobie poradzę, czy ja odniosę zwycięstwo. Tymczasem zawsze, kiedy przychodzi nam zmagać się ze złem, powinniśmy pamiętać o tym, że tylko Chrystus może nas skutecznie i raz na zawsze od zła uwolnić. Nałóg czy nawet sama tylko świadomość, że mogę nie oprzeć się pokusie (a któż z nas może za siebie ręczyć?), jest świadectwem, że trzeba nam szukać coraz głębszej, prawdziwszej więzi z Chrystusem. Niestety, nawet tutaj człowiek może zachowywać się egocentryczne: bo przecież nie chodzi o to, że to ja mam pogłębić więź z Chrystusem, nadać jej większą prawdziwość. To, co ja mogę tu zrobić, to pokornie szukać Chrystusa, prosić Chrystusa o łaskę Jego nawiedzenia i Jego mocy, przepraszać Go za to, że się przed Nim zamykam, choć najczęściej — na skutek swojego zaślepienia — nawet o tym nie wiem. Chrystusa szuka się przez modlitwę i pragnienie zachowywania Bożych przykazań, przez przystępowanie do sakramentów, świadczenie dobra innym. Dlaczego jednak skuteczność tych środków, jeśli je stosujemy w walce z naszymi nałogami, jest tak różna? Dlaczego jedni doświadczają ich skuteczności w sposób wręcz cudowny, a innym nawet te środki — a lepszych środków do walki ze złem Kościół już nie ma — nie pomagają? Odpowiedź wydaje się prosta. Jedni, stosując te środki, dostąpili łaski zjednoczenia z Chrystusem, łaski cudownie przemieniającej człowieka. Drudzy wciąż jeszcze o tę łaskę muszą się ubiegać: oby tylko nie zwątpili w moc Chrystusa, oby tylko zawsze pamiętali, że łaska Chrystusa jest jednocześnie darem, a zarazem trzeba jej szukać w pocie czoła; oby tylko nie zrazili się niepowodzeniami, ale ciągle na nowo podejmowali walkę ze swoim złem, choćby chwilami wydawała im się ona beznadziejna. Chwila wyzwolenia przyjdzie na pewno, może już wkrótce, a przeważnie wcześniej, niż się tego spodziewamy. Jest to bardzo charakterystyczne dla doświadczeń ludzi, którzy przezwyciężyli nałóg mocą wiary, że opuścił on ich właściwie nie wiadomo kiedy. Walczyli z nim i nie bardzo im się to udawało, popadali w zwątpienie i nabierali nowej nadziei, mnożyli modlitwy, a Chrystus jakby ich nie wysłuchiwał: aż pewnego dnia ze zdumieniem stwierdzili, że są wolni. Teraz sami sobie się dziwią, że mogli kiedyś trwać w nałogu; wierność Bożemu prawu wydaje im się taka prosta! I jeszcze trzy wskazówki szczegółowe. Po pierwsze, nie trzeba na trudnościach z przezwyciężeniem nałogu koncentrować swojej głównej moralnej uwagi. Dobrze jest czasem modlić się jakoś tak: „Panie Boże, wiem, że moje grzechy są wielkie. Może większe, niż zdaję sobie z tego sprawę. Ale przecież Ty widzisz, że jestem nie tylko grzesznikiem, że sporo jest we mnie dobrego. Wiem, moje dobro jest Twoim darem, ale jest ono zarazem świadectwem, że nie jestem Tobie tak zupełnie niewierny. Zapewne czynione przeze mnie dobro jest skażone grzechem, ale jednak trochę tego dobra we mnie jest. Pomóż mi wyrwać się z moich grzechów, a zarazem dziękuję Ci za to wszystko dobro, które już teraz czynię!” Każdego, kto nie może sobie poradzić ze swoim nałogiem, bardzo zachęcam do takiej modlitwy. Chodzi o to, żeby nie pozwolić szatanowi, aby narzucił nam nieprawdziwą perspektywę w spojrzeniu na mój grzech. Nie wolno mi bagatelizować grzechu, ale nie wolno mi również patrzeć na siebie wyłącznie przez pryzmat mojego grzechu. Źle jest, jeśli nie tęsknię za wyzwoleniem z mojego grzechu, ale również jest źle, jeśli straciłem nadzieję na wyzwolenie. Po wtóre, zdarza się, że ktoś, udręczony nałogiem, zaczyna mieć żal do Pana Boga, że dał nam takie trudne przykazania. Tego rodzaju pretensje do Pana Boga zdradzają, że nie rozumiemy sensu Jego prawa, że przykazania traktujemy jako arbitralne nakazy lub zakazy. Toteż różne takie żale do Boga należy przezwyciężać modlitwą o dar rozumienia Bożych przykazań i o dar tęsknoty za tym dobrem, którego Boże przykazania bronią. Bo wydaje się, że większość naszych kłopotów z opanowaniem płciowości bierze się zarówno z niedostatku naszego przeświadczenia o sensie czystości, jak z wątłości naszych tęsknot, aby te sprawy ułożyć sobie naprawdę po Bożemu. Tu wydaje się leżeć główna przyczyna tego, że normy moralne, wchodzące w zakres szóstego przykazania dekalogu, uważamy za trudne. A przecież „przykazania Boże nie są trudne” (1 J 5,3). To my je czynimy trudnymi, jeśli na przykład zaczniemy kierować się niezdrową ciekawością albo będziemy zbyt leniwi, żeby od pokusy odwrócić się w samym jej początku. Po trzecie, w walce z nałogiem nie trzeba chyba przeceniać potrzeby tzw. silnej woli. Czymś ważniejszym wydaje się mieć dostatecznie wielki cel. Ktoś może na przykład całymi latami walczyć z nałogiem palenia: raz po raz podejmował wielkie postanowienia, z najwyższym trudem osiągał jakieś nieznaczne sukcesy, wielokrotnie rezygnował z walki i znowu podejmował postanowienia. I oto pewnego dnia przyszedł zawał, choremu powiedziano, że palenie byłoby samobójstwem. Wówczas jakby nożem uciął: nałóg po prostu zniknął, bez wielkich postanowień, bez szczególnego przezwyciężania się. Chory bardzo egzystencjalnie zrozumiał, że nałóg jest czymś szkodliwym. Pojawił się wielki cel: ratowanie zagrożonego życia. Podobnie bywa z wszystkimi nałogami. Jeśli ktoś popadł w jakiś nałóg i trudno mu się z niego wydobyć, niekoniecznie świadczy to o słabej woli. Sytuacja ta jest raczej świadectwem słabej wiary. Toteż nam wszystkim, ale zwłaszcza tym, którzy mają jakieś szczególne trudności z zachowaniem Bożych przykazań, trzeba często się modlić: „Wierzę, Panie, ale zaradź memu niedowiarstwu!” (Mk 9,24) opr. ab/ab Odpowiedzi Astar odpowiedział(a) o 16:22 Z punktu widzenia prawa kanonicznego każdy onanizm jest grzechem. Z tego samego punktu widzenia jakikolwiek seks poza małżeński jest grzechem. Także nie powinno się współżyć w celu przyjemności, a tylk ow celu prokreacji, czyli spłodzenia potomka. W tym tonie byliśmy pouczani przez księdza podczas nauk przedmałżeńskich. Powiedział także, że kobieta nie powinna oczekiwać żadnej przyjemności podczas stosunku, a wszelkie pieszczoty są całkowicie zbędne, gdyż nie prowadzą do prokreacji. Tak samo traktowane są inne pozycje miłosne poza misjonarską oraz miłość francuska, hiszpańska itp. My się tym nie przejmujemy. Religia zawsze wszystko chrzani, wierze w boga chodzę do kościoła ale bez przesady...... taki rzeczy to moja sprawa a nie kościoła rubbish odpowiedział(a) o 18:29 Zależy jaką religię wyznajecie. Z tego co wiem to w niektórych odłamach hinduizmu to nie jest grzech ale w większości pozostałych religii to jest grzech. Ja jednak uważam że grzechem jest to co sami uważamy za grzech, zgodnie z naszym sumieniem. Żadne normy etyczne nie powinny ograniczać przyjemności czerpanych z życia. blocked odpowiedział(a) o 17:11 heeheh może i tak ale kto sie z tego spowiada xD Coelho odpowiedział(a) o 16:11 "Także nie powinno się współżyć w celu przyjemności, a tylko w celu prokreacji," Największa bzdura jaką słyszałem, współżycie ma nie tylko dążyć do prokreacji, ale również do przyjemności, którą mogą sobie dawać tylko mąż i żona (jest to jedno ze źródeł poświęcenia i ofiarowania miłóśći). Mam tu na myśli wiarę Katolicką. Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2019-11-30 15:52:48 Kuba3 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-11-30 Posty: 38 Temat: Zdradzam poprzez onanizm?Mój problem dotyczy mojego młodego małżeństwa. Oboje mamy po 26 lat i od roku jesteśmy po ślubie kościelnym. Ona jest katoliczka. Stosujemy npr i ona nawet nieche słyszeć o gumkach czy tabletkach, bo dla niej to grzech ciężki. Aby zrobiła dobrze ręką czy ustami w czasie płodnym również mogę zapomnieć. Dosyć ciężko znoszę jej niedostępność w okresie płodnym i radziłem się onanizmem. Ona znalazła dowód moich praktyk i zrobiła mi awanturę i przestala ze mną w ogóle seks że poczuła sie zdradzana co najmniej emocjonalnie a do tego grzeszę ciezko. Powiedziała, że muszę ją przeprosić i obiecać że nigdy już tego nie zrobię, a to jest jednak dla mnie trudne, gdy nie ma możliwości seksu odczuwam uciążliwe napięcie seksualne i ból jąder i nie chce tak się męczyć miesiącami czy latami a łagodzi ten stan onanizm. Ostatnio powiedziała że jak się nie poprawię to pomyśli o unieważnieniu małżeństwa z powodu mojej niemoralności seksualnej. Podobno onanizm może być powodem nie ważności ślubu gdy ktoś go bierze dopuszczając się już przed ślubem takich praktyk, według jej religii zboczen. Naprawdę ja kocham i nie chciałbym stracić, mamy wspólny kredyt, oba na dodatek mówi że wszystkim powie znajomym naszym i rodzinie ci było powodem ewentualnego naszego rozstania. Chyba bym się spalił że wstydu zwłaszcza przed rodziną gdyby się dowiedzieli że jestem onanista. Zaczynam mieć depresję i nie wiem co robić. 2 Odpowiedź przez Ajko 2019-11-30 16:56:20 Ajko Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-11-15 Posty: 2,373 Odp: Zdradzam poprzez onanizm?Współczuję ci. Wiele lat męki, manipulacji i upokarzania przed tobą. Miedzy wami nie ma kompromisu, nie liczysz się ty, ma być tylko tak jak twoja żona chce. Każdy odpisze subiektywnie. Dla mnie to nie zdrada, ale nie mam chęci wiedzieć i oglądać. 3 Odpowiedź przez Petruka 2019-11-30 17:25:21 Petruka Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-08-06 Posty: 38 Odp: Zdradzam poprzez onanizm?Nieładnie,powinieneś się wstydzić. Ręce się trzyma przy sobie,a nie miętoli w majtkach onanisto. A fe. 4 Odpowiedź przez Kuba3 2019-11-30 18:12:10 Kuba3 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-11-30 Posty: 38 Odp: Zdradzam poprzez onanizm?Nie jestem trollem. 5 Odpowiedź przez niepodobna 2019-11-30 18:34:52 niepodobna Gość Netkobiet Odp: Zdradzam poprzez onanizm? Kuba3 napisał/a: Podobno onanizm może być powodem nie ważności ślubu gdy ktoś go bierze dopuszczając się już przed ślubem takich praktykTa bzdura wzmacnia wrażenie, że jest to trollowy wątek. Jeśli twoja żona jest zaangażowaną katoliczką, to chyba powinna wiedzieć, jakie mogą być powody stwierdzenia nieważności małżeństwa (a nie "unieważnienia"- ważnie zawartego małżeństwa nie można unieważnić). Masturbacja (ani współżycie przed ślubem) do nich na pewno nie należą. 6 Odpowiedź przez Kuba3 2019-11-30 18:39:34 Ostatnio edytowany przez Kuba3 (2019-11-30 18:47:36) Kuba3 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-11-30 Posty: 38 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? Nie wiem jak to jest, ale moja żona mówiła że jeśli nałóg masturbacji istniał przed ślubem i problem się ciągnie po ślubie to jest to podstawa do unieważnienia małżeństwa. Tak czyli stwierdzenia że nigdy nie miało kogoś nazwiecie trollem czy piszącym bzdury to lepiej osobiście nikogo nie pytałem a żona podobno tak. Znalazłem tylko na stronie kanonicznej to:Uzależnienie od masturbacji może stanowić podstawę do stwierdzenia nieważności małżeństwa w oparciu o kan. 1095 czyli niezdolność z przyczyn natury psychicznej do podjęcia istotnych obowiązków tekst po wpisaniu w google: kancelaria kanoniczna- masturbacja powód unieważnienia małżeństwa kościelnego. można poczytać. 7 Odpowiedź przez Lady Loka 2019-11-30 18:58:45 Lady Loka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Ciasteczkowa Morderczyni Zarejestrowany: 2016-08-01 Posty: 17,008 Wiek: w sam raz. Odp: Zdradzam poprzez onanizm? A ja mysle ze powinienes cwiczyc silną wolę zwlaszcza jezeli jestes wierzący. Powstrzymanie sie od seksu przez kilka dni w miesiący nie powinno być wielką filozofią dla normalnego faceta. Przed napisaniem odpowiedzi skonsultuj się z lekarzem lub zawieszone. 8 Odpowiedź przez niepodobna 2019-11-30 19:01:59 Ostatnio edytowany przez niepodobna (2019-11-30 19:02:31) niepodobna Gość Netkobiet Odp: Zdradzam poprzez onanizm? Lady Loka napisał/a:A ja mysle ze powinienes cwiczyc silną wolę zwlaszcza jezeli jestes wierzący. Powstrzymanie sie od seksu przez kilka dni w miesiący nie powinno być wielką filozofią dla normalnego inna sprawa i zgadzam pierwsze słyszę o masturbacji przed ślubem jako powodzie stwierdzenia nieważności, no chyba, że różnicę stanowi NAŁÓG. No tak, każdy nałóg może być problemem oraz przeszkodą w zawarciu małżeństwa, szczególnie ukrywany przed przyszłym małżonkiem. 9 Odpowiedź przez Kuba3 2019-11-30 19:09:11 Kuba3 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-11-30 Posty: 38 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? Lady Loka napisał/a:A ja mysle ze powinienes cwiczyc silną wolę zwlaszcza jezeli jestes wierzący. Powstrzymanie sie od seksu przez kilka dni w miesiący nie powinno być wielką filozofią dla normalnego to było kilka dni. Żona używa komputera i na miesiąc jest dostępna około 10 dni. Okres też odpada, i nie chce wtedy. Około 20 dni na miesiąc mam post. A najgorzej jak idziemy spać, widzę ją skąpo ubrana w upały nawet spala czasem nago, i podnieca mnie, czuje duże napięcie ból jąder z podniecenia a seksu nie można, nie wytrzymuje i robię to. Sądzę już że lżej by mi było spać oddzielnie ale nie będę 3 tygodniu w miesiącu spał w salonie to dopiero negatywnie wpłynęło by na moje małżeństwo. 10 Odpowiedź przez Chiarana 2019-11-30 19:10:42 Chiarana Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-08-14 Posty: 58 Odp: Zdradzam poprzez onanizm?Masakra, w coś Ty się władował wiedziałeś przed ślubem jak radykalne poglądy ma Twoja żona w tym temacie?Zakaz antykoncepcji, zakaz masturbacji, a sex tylko po bożemu i pod kołdrą? Średniowiecze... Zupełne zero zrozumienia dla Twoich potrzeb i komfortu. Samozaspokajanie nie jest żadną zdradą, jeśli nie robisz tego, żeby celowo unikać zbliżeń z żoną. 11 Odpowiedź przez Kuba3 2019-11-30 19:15:59 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-12-01 02:10:23) Kuba3 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-11-30 Posty: 38 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? niepodobna napisał/a:Lady Loka napisał/a:A ja mysle ze powinienes cwiczyc silną wolę zwlaszcza jezeli jestes wierzący. Powstrzymanie sie od seksu przez kilka dni w miesiący nie powinno być wielką filozofią dla normalnego inna sprawa i zgadzam pierwsze słyszę o masturbacji przed ślubem jako powodzie stwierdzenia nieważności, no chyba, że różnicę stanowi NAŁÓG. No tak, każdy nałóg może być problemem oraz przeszkodą w zawarciu małżeństwa, szczególnie ukrywany przed przyszłym ksiądz powiedział kiedyś , jeszcze przed slubem, że jak nie wytrzymuje i dokonuje samogwałtu to grzech lekki i mogę iść do komunii. Jak jeszcze żyliśmy w narzeczeństwie w czystości i byliśmy na niedzielnej mszy to szliśmy razem do komunii. Ona to widząc sądziła że nie mam żadnych grzechów trwałych bo do spowiedzi nie szedłem. Ja nie czułem potrzeby mówić jej o swoim problemie ona nigdy nie pytała, i myślałem że po ślubie onanizm przejdzie do historii i zastąpi go seks z zona,. Wiedziałem że będzie stosowała npr ale każdy mówił to tylko kilka dni...ale jej płodność dni ryzyka i czas okresu i wychodzi trzy tygodnie, i tak naprawdę zostaje kilka dni na seks około 10 na miesiąc plus atrakcyjna podniecająca żona codziennie w łóżku gdzie mogę tylko popatrzeć...nie daje radyChiarana napisał/a:Masakra, w coś Ty się władował wiedziałeś przed ślubem jak radykalne poglądy ma Twoja żona w tym temacie?Zakaz antykoncepcji, zakaz masturbacji, a sex tylko po bożemu i pod kołdrą? Średniowiecze... Zupełne zero zrozumienia dla Twoich potrzeb i komfortu. Samozaspokajanie nie jest żadną zdradą, jeśli nie robisz tego, żeby celowo unikać zbliżeń z że będzie npr ale ksiądz powiedział na naukach że to kilka dni tylko... Więc myślałem że kilka dni można. Na kołdrze i zmiana pozycji to nie grzech więc tyle dobrze, ale seks tylko tradycyjny dopochwowy że tak ujmę. Pogodziłem się z tym i nie byłoby złe jakby można było częściej. 12 Odpowiedź przez Lady Loka 2019-11-30 19:38:04 Lady Loka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Ciasteczkowa Morderczyni Zarejestrowany: 2016-08-01 Posty: 17,008 Wiek: w sam raz. Odp: Zdradzam poprzez onanizm? No to jej powiedz, żeby sobie kupiła porządną piżamę...Co innego mamy Ci tu powiedzieć? Wiedziałeś w co wchodzisz. Przed napisaniem odpowiedzi skonsultuj się z lekarzem lub zawieszone. 13 Odpowiedź przez SzczęśćBożę 2019-11-30 20:47:48 SzczęśćBożę Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-11-30 Posty: 226 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? Kuba3 napisał/a:Chiarana napisał/a:Masakra, w coś Ty się władował wiedziałeś przed ślubem jak radykalne poglądy ma Twoja żona w tym temacie?Zakaz antykoncepcji, zakaz masturbacji, a sex tylko po bożemu i pod kołdrą? Średniowiecze... Zupełne zero zrozumienia dla Twoich potrzeb i komfortu. Samozaspokajanie nie jest żadną zdradą, jeśli nie robisz tego, żeby celowo unikać zbliżeń z że będzie npr ale ksiądz powiedział na naukach że to kilka dni tylko... Więc myślałem że kilka dni można. Na kołdrze i zmiana pozycji to nie grzech więc tyle dobrze, ale seks tylko tradycyjny dopochwowy że tak ujmę. Pogodziłem się z tym i nie byłoby złe jakby można było co do samego aktu, jakaś inicjatywa z jej strony czy zdechła ryba cały czas? rozkręca sie coś dziewczyna z czasem czy nawet ci w oczy nie patrzy? 14 Odpowiedź przez Kuba3 2019-11-30 21:50:28 Kuba3 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-11-30 Posty: 38 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? SzczęśćBożę napisał/a:Kuba3 napisał/a:Chiarana napisał/a:Masakra, w coś Ty się władował wiedziałeś przed ślubem jak radykalne poglądy ma Twoja żona w tym temacie?Zakaz antykoncepcji, zakaz masturbacji, a sex tylko po bożemu i pod kołdrą? Średniowiecze... Zupełne zero zrozumienia dla Twoich potrzeb i komfortu. Samozaspokajanie nie jest żadną zdradą, jeśli nie robisz tego, żeby celowo unikać zbliżeń z że będzie npr ale ksiądz powiedział na naukach że to kilka dni tylko... Więc myślałem że kilka dni można. Na kołdrze i zmiana pozycji to nie grzech więc tyle dobrze, ale seks tylko tradycyjny dopochwowy że tak ujmę. Pogodziłem się z tym i nie byłoby złe jakby można było co do samego aktu, jakaś inicjatywa z jej strony czy zdechła ryba cały czas? rozkręca sie coś dziewczyna z czasem czy nawet ci w oczy nie patrzy?Jest śmiała. 15 Odpowiedź przez Janix2 2019-11-30 22:07:57 Janix2 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-12-16 Posty: 2,243 Wiek: 44 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? Kuba3 napisał/a:Jest oznacza wg Ciebie "śmiała". 16 Odpowiedź przez Kuba3 2019-11-30 22:50:08 Kuba3 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-11-30 Posty: 38 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? Janix2 napisał/a:Kuba3 napisał/a:Jest oznacza wg Ciebie "śmiała".Jest śmiała w łóżku na tyle ile jej religia pozwala 17 Odpowiedź przez Janix2 2019-11-30 23:09:21 Janix2 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-12-16 Posty: 2,243 Wiek: 44 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? Kuba3 napisał/a:Jest śmiała w łóżku na tyle ile jej religia pozwalaA na co religia nie pozwala w łóżku? 18 Odpowiedź przez Gary 2019-12-01 01:03:22 Gary Net-facet Nieaktywny Zawód: na razie podąża ścieżką ze szczytu w stronę zieleniącej się doliny Zarejestrowany: 2014-01-29 Posty: 8,238 Wiek: 537 i tej wersji będę się trzymał Odp: Zdradzam poprzez onanizm? Trol, albo autor totalnie głupi... bo jak inaczej określić sytuację w której on trzęsie portkami że ona powie znajomym i rodzinie że on się masturbuje, a jednocześnie ona straszy unieważnieniem małżeńśtwa z tego powodu? Jednocześnie nie ma seksu oralnego, ani pieszczot rękami kobiecymi? To jest chore... Na nic płacze tutaj na forum, jak ktoś ma tak pokręcone pod czachą. Mniejszą zdradą jest chwila seksu z nieznajomym niż wiele lat życia razem bez miłości. Życie bywa kolorowe, ale w większości jest szare i właśnie w tych odcieniach szarości powinnaś odnajdować szczęście. "Chciałabym to znowu poczuć... to antidotum na śmierć duchową, znowu czuć że żyję...". 19 Odpowiedź przez SzczęśćBożę 2019-12-01 06:48:15 SzczęśćBożę Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-11-30 Posty: 226 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? Kuba3 napisał/a:Jest śmiała w łóżku na tyle ile jej religia pozwalaJeśli to nie troll, to zacznij robić jak z żabą we wrzątku. Po woli zacznij łamać granice. Chcesz mieć gorącą żonę wieczorem, zacznij ją rozgrzewać juz od początku dnia. A wieczorem przekraczaj granice. Ale nie wierze, że to nie troll. 20 Odpowiedź przez ala007 2019-12-01 16:27:32 ala007 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-11-30 Posty: 35 Odp: Zdradzam poprzez onanizm?nie rozumiem dlaczego twoja malzonka uzywa kalendarzyka/komputera do ustalenia dni plodnych - w biblii nic na ten temat nie ma. Natomiast jest "Bądźcie płodni i rozmnażajcie się" a takze mniej znane (nie bede sprawdzac) „Mąż i żona powinni nawzajem zaspokajać swoje potrzeby seksualne” - czyli twoja malzonka sama lamie nakazy biblijne 21 Odpowiedź przez Lady Loka 2019-12-01 17:01:00 Lady Loka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Ciasteczkowa Morderczyni Zarejestrowany: 2016-08-01 Posty: 17,008 Wiek: w sam raz. Odp: Zdradzam poprzez onanizm? Ja poproszę o źródło drugiego cytatu Bo tak wyrywając z kontekstu to Biblia też mówi "nie żeń się" Przed napisaniem odpowiedzi skonsultuj się z lekarzem lub zawieszone. 22 Odpowiedź przez Istotka6 2019-12-01 17:26:32 Istotka6 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-04-30 Posty: 2,140 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? Hehehe nie ma to jak być "wierzącym" i nie postępować zgodnie z wiarą... A co ksiądz powiedziałby na szantaż Twojej żony, że wszystko rozpowie? Kusicielka z Niej, może ją to bawi te znęcanie się nad Tobą? Heh a tak poza tym, albo jesteś kiepski w łóżku albo się nie dobraliście pod względem libido. Inaczej nie wyjaśnię kwestii tak rzadkiego seksu, tym bardziej że ona dobrze wie, że kusi Nie ma rewolucji, jeśli nie ma buntu. 23 Odpowiedź przez ala007 2019-12-01 18:18:12 ala007 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-11-30 Posty: 35 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? Lady Loka napisał/a:Ja poproszę o źródło drugiego cytatu List do Korynian 1 7:3 / 1 7:4Cytat z internetu, nie posiadam biblii w jezyku polskim, ale sprawdzilam w innym jezyku w internecie mozna ten punkt - choc nie doslownie wlasnie tak przetlumaczyc/zrozumiec 24 Odpowiedź przez Zielony_Domek 2019-12-01 19:58:54 Zielony_Domek Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-10-29 Posty: 2,973 Wiek: 39 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? Osobiście współczuję. Spokój wewnętrzny trzeba sobie po prostu wypracować przez trud. 25 Odpowiedź przez Lady Loka 2019-12-01 20:11:56 Lady Loka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Ciasteczkowa Morderczyni Zarejestrowany: 2016-08-01 Posty: 17,008 Wiek: w sam raz. Odp: Zdradzam poprzez onanizm? ala007 napisał/a:Lady Loka napisał/a:Ja poproszę o źródło drugiego cytatu List do Korynian 1 7:3 / 1 7:4Cytat z internetu, nie posiadam biblii w jezyku polskim, ale sprawdzilam w innym jezyku w internecie mozna ten punkt - choc nie doslownie wlasnie tak przetlumaczyc/zrozumiecNo to troche na wyrost ta interpretacja. Ja bym bardziej szla w kierunku tego, ze cialo zony jest dla męża. Ale nie po to zeby ona go zaspokajala zawsze kiedy on Biblii tez jest napisane ze powinni raz na jakis czas sie od siebie oddalic zeby sie modlic i sie nie chce zajsc w ciaze to trzeba sie pilnowac. A prawda jest taka, ze autor zatail wazną rzecz przed slubem. Wiec jezeli jej sie bedzie chcialo to wlasciwie powody do stwierdzenia niewaznosci ma - klamstwo. Plus niedojrzalosc autora. Nauczanie KK tutaj jest proste. Jak żona urodzi dziecko i Autor bedzie mial 3 miesiace pologu bez seksu to tez bedzie plakal? Facet, ktory potrafi nad soba panowac w tej kwestii to skarb. Przy takim zona ma pewnosc, ze jak wlasnie przyjdzie np. zagrozona ciąża i bedzie lezec pol roku z zakazem wspolzycia to on jej nie oleje i nie pojdzie do innej. Po to wlasnie jest ten czas kiedy czasami trzeba sie powstrzymywac sie nie umial przed slubem i nawet nie probuje teraz. nie bylo moj post przedstawia nauke KK i jest jaki jest tylmo dlatego ze Autor i jego zona wydają sie wierzący. A przynajmniej ona na pewno jest. Tak czy inaczej ja bym zalecala rozmowe. Przed napisaniem odpowiedzi skonsultuj się z lekarzem lub zawieszone. 26 Odpowiedź przez emila22 2019-12-01 20:21:49 emila22 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-04-20 Posty: 126 Odp: Zdradzam poprzez onanizm?Toksyczna partnerka. Jej by się dobra terapia u psychologa przydała. Mam wrażenie, że ona cię nawet nie kocha, skoro jest gotowa cię ośmieszyć przed ludźmi, próbuje Tobą sterować, manipuluje Tobą i Ci grozi. W takim zachowaniu nie ma krzty miłości. 27 Odpowiedź przez ala007 2019-12-01 20:53:20 Ostatnio edytowany przez ala007 (2019-12-01 20:54:24) ala007 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-11-30 Posty: 35 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? Lady Loka napisał/a:No to troche na wyrost ta interpretacja. Ja bym bardziej szla w kierunku tego, ze cialo zony jest dla męża. Ale nie po to zeby ona go zaspokajala zawsze kiedy on polskie tlumaczenie:"3 Mąż niech oddaje powinność żonie, podobnie też żona mężowi. 4 Żona nie rozporządza własnym ciałem, lecz jej mąż; podobnie też i mąż nie rozporządza własnym ciałem, ale żona. "I niech kazdy interpretuje jak sie jest katolikiem, albo sie go udaje. Albo sie niezabezpiecza w ogole przed ciaza - i wtedy sie zachodzi w ciaze - zgodnie ze "slowem bozym", albo sie udaje poboznego i zabezpiecza sie korzystajac z metody kalendarzyk/komputer. i dodam Koryntian 1 7:5 "5 Nie unikajcie jedno drugiego, chyba że na pewien czas, za obopólną zgodą, by oddać się modlitwie; potem znów wróćcie do siebie, aby - wskutek niewstrzemięźliwości waszej - nie kusił was szatan. " czyli jednak wstrzemiezliwosc jest nie wskazana, chyba ze za obopolna zgoda - w przypadku autora tej zgody nie ma, wiec dlaczego "bogobojna" malzonka unika seksu - pozostaje bez odpowiedzi 28 Odpowiedź przez Lady Loka 2019-12-01 21:40:45 Lady Loka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Ciasteczkowa Morderczyni Zarejestrowany: 2016-08-01 Posty: 17,008 Wiek: w sam raz. Odp: Zdradzam poprzez onanizm? KK to nie tylko Biblia a nauka Kościoła jest taka, ż NPR jest ok. Bogobojna małżonka w ciążę zajść nie chce. Cale szczescie ze ludzie sie nauczyli ze Bog nie daje dzieci tylko dal dni plodne po to, zeby to ludzie mogli chociaz troche kontrolowac czy chcą czy nie chcą w tym momencie byc miedzy NPR a antykoncepcją jest taka, ze przy NPR teoretycznie zawsze jest jakas furtka na ciążę. Wiesz, Bóg dal czlowiekowi mózg po to, zeby myslał, a nie zeby glowa nie byla pusta w tak jakby nie patrzec przed przejsciem przez ulice czy jedzie auto, bo przeciez jak Bog chce to uratuje a jak chce to zabije. Przed napisaniem odpowiedzi skonsultuj się z lekarzem lub zawieszone. 29 Odpowiedź przez ala007 2019-12-01 21:52:05 ala007 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-11-30 Posty: 35 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? Lady Loka napisał/a:KK to nie tylko Biblia a nauka Kościoła jest taka, ż NPR jest ok. Bogobojna małżonka w ciążę zajść nie chce. Cale szczescie ze ludzie sie nauczyli ze Bog nie daje dzieci tylko dal dni plodne po to, zeby to ludzie mogli chociaz troche kontrolowac czy chcą czy nie chcą w tym momencie byc miedzy NPR a antykoncepcją jest taka, ze przy NPR teoretycznie zawsze jest jakas furtka na ciążę. Wiesz, Bóg dal czlowiekowi mózg po to, zeby myslał, a nie zeby glowa nie byla pusta w tak jakby nie patrzec przed przejsciem przez ulice czy jedzie auto, bo przeciez jak Bog chce to uratuje a jak chce to mowiac: nauka kosciola katolickiego (jak i innych kosciolow) nie dotycza mnie, jednak uwazam, ze taka interpretacja jaka przedstawia malzonka zalozyciela tematu, kosciol katolicki jak i ty, to nic innego jak proby niwelowania dysonansu poznawczego. Wlasciwie wszystko sobie mozna w ten sposob wytlumaczyc... tak jak jest nam wygodnie PS Wierzysz w Boga czy w Kosciol Katolicki? (pytanie retoryczne) 30 Odpowiedź przez CatLady 2019-12-01 22:04:21 CatLady Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-11-13 Posty: 4,814 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? Kuba3 napisał/a:Lady Loka napisał/a:A ja mysle ze powinienes cwiczyc silną wolę zwlaszcza jezeli jestes wierzący. Powstrzymanie sie od seksu przez kilka dni w miesiący nie powinno być wielką filozofią dla normalnego to było kilka dni. Żona używa komputera i na miesiąc jest dostępna około 10 dni. Okres też odpada, i nie chce wtedy. Około 20 dni na miesiąc mam post. A najgorzej jak idziemy spać, widzę ją skąpo ubrana w upały nawet spala czasem nago, i podnieca mnie, czuje duże napięcie ból jąder z podniecenia a seksu nie można, nie wytrzymuje i robię to. Sądzę już że lżej by mi było spać oddzielnie ale nie będę 3 tygodniu w miesiącu spał w salonie to dopiero negatywnie wpłynęło by na moje jest taką fanatyczną katoliczką, to powiedz jej, że to jest obowiązek żony i tyle w też nie ma prawa - jako katoliczka - wodzić Cię na pokuszenie 31 Odpowiedź przez Lady Loka 2019-12-01 22:34:15 Lady Loka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Ciasteczkowa Morderczyni Zarejestrowany: 2016-08-01 Posty: 17,008 Wiek: w sam raz. Odp: Zdradzam poprzez onanizm? ala007 napisał/a:Lady Loka napisał/a:KK to nie tylko Biblia a nauka Kościoła jest taka, ż NPR jest ok. Bogobojna małżonka w ciążę zajść nie chce. Cale szczescie ze ludzie sie nauczyli ze Bog nie daje dzieci tylko dal dni plodne po to, zeby to ludzie mogli chociaz troche kontrolowac czy chcą czy nie chcą w tym momencie byc miedzy NPR a antykoncepcją jest taka, ze przy NPR teoretycznie zawsze jest jakas furtka na ciążę. Wiesz, Bóg dal czlowiekowi mózg po to, zeby myslał, a nie zeby glowa nie byla pusta w tak jakby nie patrzec przed przejsciem przez ulice czy jedzie auto, bo przeciez jak Bog chce to uratuje a jak chce to mowiac: nauka kosciola katolickiego (jak i innych kosciolow) nie dotycza mnie, jednak uwazam, ze taka interpretacja jaka przedstawia malzonka zalozyciela tematu, kosciol katolicki jak i ty, to nic innego jak proby niwelowania dysonansu poznawczego. Wlasciwie wszystko sobie mozna w ten sposob wytlumaczyc... tak jak jest nam wygodnie PS Wierzysz w Boga czy w Kosciol Katolicki? (pytanie retoryczne) Wybacz, ale jezeli nauka KK Cie nie dotyczy to po co probujesz ją interpretowac iwpriwadzasz w ten sposob ludzi w błąd? I to nie jest tlumaczenie jak nam wygodnie. To jest nauczanie Kosciola, w ktorym sie zostalo wychowanym. Takie to nauczanie jest i jak sie w KK jest to sie je przyszedl ktos zyjący tylko wg zasad biblijnych to by sie mu doradzilo zapewne troche inaczej. Gdyby przyszedl niewierzący to jeszcze inaczej. Warto dostosowac wypowiedz do wyznania osoby, ktora ma problem. Przed napisaniem odpowiedzi skonsultuj się z lekarzem lub zawieszone. 32 Odpowiedź przez ala007 2019-12-02 07:51:06 ala007 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-11-30 Posty: 35 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? @ladyloka nie wybacze Nie jestes teologiem katolickim, a samo to, ze nalezysz do kosciola katolickiego nie uprawia cie do uzurpowania sobie prawa do bycia jedyna wyrocznia i interpretowania biblii i tzw. "nauk" kosciola katolickiego. Jezeli natomiast chodzi o "akceptacje" tego co kosciol katolicki "naucza", to pierwszymi ktorzy powinni zaakceptowac to "nauczanie" powinni byc nie wyznawcy tej religii a przedstawiciele tego kosciola. Jednak jak pokazal to miedzy innymi w swoim filmie pan Sekielski sa duze rozbieznosci miedzy "nauka" a zyciem. Swoje wypowiedzi opieram na logice. 33 Odpowiedź przez Lady Loka 2019-12-02 08:34:41 Lady Loka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Ciasteczkowa Morderczyni Zarejestrowany: 2016-08-01 Posty: 17,008 Wiek: w sam raz. Odp: Zdradzam poprzez onanizm? ala007 napisał/a:@ladyloka nie wybacze Nie jestes teologiem katolickim, a samo to, ze nalezysz do kosciola katolickiego nie uprawia cie do uzurpowania sobie prawa do bycia jedyna wyrocznia i interpretowania biblii i tzw. "nauk" kosciola katolickiego. Jezeli natomiast chodzi o "akceptacje" tego co kosciol katolicki "naucza", to pierwszymi ktorzy powinni zaakceptowac to "nauczanie" powinni byc nie wyznawcy tej religii a przedstawiciele tego kosciola. Jednak jak pokazal to miedzy innymi w swoim filmie pan Sekielski sa duze rozbieznosci miedzy "nauka" a zyciem. Swoje wypowiedzi opieram na problem w tym, że nie masz zielonego pojęcia jakie mam wykształcenie jeżeli chodzi o nauki KK, a jednak od razu zakładasz, że zerowe i mylisz się, ach nie interpretuję, ja stwierdzam fakt. Natomiast nie wypowiadałabym się nigdy na temat nauk Kościoła, w którym nie jestem. Ale jak widać najlepiej zmienić temat na sprawy pedofilii, chociaż to nie o to było pytanie Pozwolę sobie wrócić do tematu, Autorze czy Ty przed ślubem rozmawiałeś ze swoją (wtedy) narzeczoną o tym, jak będzie wyglądać Wasz seks po ślubie? Przed napisaniem odpowiedzi skonsultuj się z lekarzem lub zawieszone. 34 Odpowiedź przez ala007 2019-12-02 09:02:26 ala007 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-11-30 Posty: 35 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? Lady Loka napisał/a:ala007 napisał/a:@ladyloka nie wybacze Nie jestes teologiem katolickim, a samo to, ze nalezysz do kosciola katolickiego nie uprawia cie do uzurpowania sobie prawa do bycia jedyna wyrocznia i interpretowania biblii i tzw. "nauk" kosciola katolickiego. Jezeli natomiast chodzi o "akceptacje" tego co kosciol katolicki "naucza", to pierwszymi ktorzy powinni zaakceptowac to "nauczanie" powinni byc nie wyznawcy tej religii a przedstawiciele tego kosciola. Jednak jak pokazal to miedzy innymi w swoim filmie pan Sekielski sa duze rozbieznosci miedzy "nauka" a zyciem. Swoje wypowiedzi opieram na problem w tym, że nie masz zielonego pojęcia jakie mam wykształcenie jeżeli chodzi o nauki KK, a jednak od razu zakładasz, że zerowe i mylisz się, ach nie interpretuję, ja stwierdzam fakt. Natomiast nie wypowiadałabym się nigdy na temat nauk Kościoła, w którym nie jestem. Ale jak widać najlepiej zmienić temat na sprawy pedofilii, chociaż to nie o to było pytanie Pozwolę sobie wrócić do tematu, Autorze czy Ty przed ślubem rozmawiałeś ze swoją (wtedy) narzeczoną o tym, jak będzie wyglądać Wasz seks po ślubie?jedno jest pewne - teologiem nie jestes ja natomiast mam prawo mylic sie i bladzic, ty - jak widze na to sobie nie pozwalasz (to znaczy nie pozwalasz sobie przyznac sie do tego publicznie )nigdzie nie napisalam, ze nie jestem "czlonkiem" kosciola katolickiego, to ze nauka tego kosciola mnie nie dotyczy nie oznacza, ze dokonalam aktu apostazji - a nalezaloby zalozyc, ze jezeli posluguje sie jezykiem polskim to jednak jestem katolikiem - a przynajmniej zostalam ochrzczona w tym kosciele, co nie obliguje mnie do zycia zgodnie z jego "nauczaniem" i poddawania sie jego wplywom 35 Odpowiedź przez Kuba3 2019-12-02 12:38:11 Kuba3 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-11-30 Posty: 38 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? Troche mnie zatkało czytając odpowiedzi. Nie wiem jak ktoś sobie wyobraża że katoliczka będzie łamać zasady religii a potem będzie szła do komunii lub do spowiedzi nieważnej bo bez chęci poprawy. To się wyklucza i dopiero jest bez logiki. Nie jesteśmy teologami i nie nam oceniać ci jest grzechem a co nie, nawet pojedyncza osoba po teologii nie powinna unosić się pycha, iż nagle pozjadala wszystkie rozumy i wie lepiej niż grono teologów interpretatorów Biblii. Święty nie jestem ale uznaje grzechu i staram się nie robić a jak już grzeszę to idę do spowiedzi z chęcią szczera poprawy. Księża grzesza? Niestety tak ale to nie upoważnia mnie do grzechu jak ktoś kradnie to i ja mogę? Tak denerwuje mnie to co robi ten kościół ale masz to wspólnota ludzi, wspólna z innymi, to spowiedź i komunia. Gdzie nam się spowiadać jak popełnię jakiś grzech ? Co mam zrobić jak chce choćby na na Wielkanoc przyjąć komunię? Jakoś nie potrafię wyrzec się kościoła jako budynku. Jakoś nie przekonuje mnie że moja spowiedź w słowach tylko do Boga w domu będzie ważna. Za czasów Jezusa sam się nikt nie rozgrzeszył jakoś, tylko mogła to zrobić drugą osobą i to ''upowazniona'' Czytalem o luteranizmie i tam pomimo że spowiedź jest powszechna to jednak ''ceremonie'' spowiedzi przeprowadza kapłan czy tam pastor. Nikt sam się nie rozgrzesza i także jest komunia. Dalego mi do prawdziwego katolika ale trochę przesada to co piszecie że taka katoliczka może olewać wszestko, sama wybierać co jest grzech a co nie i potem iść do komunii albo w ogóle nie chodzić. Lady Loka, chodząc na mszę wiedziałem jak będzie wyglądał katolicki seks bo czasem na mszy ksiądz poruszał te sprawy, odnośnie grzech pornografii nasturbacji czy ''grzmial'' ze ludzie robią z odbytu czy ust drugą pochwę. Wiedziałem że to może nie wielki grzech ale niemoralne dla nas chodzących do tego kościoła. Słyszałem to w kościele już w nastoletnim wieku i jakoś do dziś średnio mi to przyzwoite, absolutnie nie pisze że źle, ale dla mnie seks to dopochwowy, nie pod kołdrą w różnych pozycjach i jakoś dobrze mi z tym. Analnego i tak się brzydzę, może oralny ale takze zdaje sobie sprawę że nie każdej dziewczynie nawet nie katoliczce może nie odpowiadać smak czy zapach nasienia i często kobiety robią to na siłę aby zadowolić partnera więc nikt nie powiedział że taki seks byłby nawet z niewierząca. Npr też byłoby ok jakby nie można było tylko kilka dni....jak to niektórzy twierdzą. Mozilla i tak jest tylko szkoda że nie u wszystkich. 36 Odpowiedź przez Kuba3 2019-12-02 12:41:18 Ostatnio edytowany przez Kuba3 (2019-12-02 12:46:07) Kuba3 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-11-30 Posty: 38 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? ala007 napisał/a:Lady Loka napisał/a:ala007 napisał/a:@ladyloka nie wybacze Nie jestes teologiem katolickim, a samo to, ze nalezysz do kosciola katolickiego nie uprawia cie do uzurpowania sobie prawa do bycia jedyna wyrocznia i interpretowania biblii i tzw. "nauk" kosciola katolickiego. Jezeli natomiast chodzi o "akceptacje" tego co kosciol katolicki "naucza", to pierwszymi ktorzy powinni zaakceptowac to "nauczanie" powinni byc nie wyznawcy tej religii a przedstawiciele tego kosciola. Jednak jak pokazal to miedzy innymi w swoim filmie pan Sekielski sa duze rozbieznosci miedzy "nauka" a zyciem. Swoje wypowiedzi opieram na problem w tym, że nie masz zielonego pojęcia jakie mam wykształcenie jeżeli chodzi o nauki KK, a jednak od razu zakładasz, że zerowe i mylisz się, ach nie interpretuję, ja stwierdzam fakt. Natomiast nie wypowiadałabym się nigdy na temat nauk Kościoła, w którym nie jestem. Ale jak widać najlepiej zmienić temat na sprawy pedofilii, chociaż to nie o to było pytanie Pozwolę sobie wrócić do tematu, Autorze czy Ty przed ślubem rozmawiałeś ze swoją (wtedy) narzeczoną o tym, jak będzie wyglądać Wasz seks po ślubie?jedno jest pewne - teologiem nie jestes ja natomiast mam prawo mylic sie i bladzic, ty - jak widze na to sobie nie pozwalasz (to znaczy nie pozwalasz sobie przyznac sie do tego publicznie )nigdzie nie napisalam, ze nie jestem "czlonkiem" kosciola katolickiego, to ze nauka tego kosciola mnie nie dotyczy nie oznacza, ze dokonalam aktu apostazji - a nalezaloby zalozyc, ze jezeli posluguje sie jezykiem polskim to jednak jestem katolikiem - a przynajmniej zostalam ochrzczona w tym kosciele, co nie obliguje mnie do zycia zgodnie z jego "nauczaniem" i poddawania sie jego wplywomA mnie śmieszy takie podejście. Siejesz nienawiścią do instytucji do której należysz a wystąpić z niej nie chcesz i trzymasz się na siłę. Akt apostazji nie zmywa chrztu, oznacza tylko że odrzucasz instytucje kościoła i jego zasady. Póki w nim jesteś oznacza że zgadzasz się z nauką kościoła i jesteś katoliczka tylko .....zyjaca w grzechu. Przykro mi 37 Odpowiedź przez Rising_Sun 2019-12-02 12:44:53 Rising_Sun Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-09-09 Posty: 994 Odp: Zdradzam poprzez onanizm?Idź do zaufanego księdza albo poradni rodzinnej kościelnej, bo co my tu mamy doradzać. W moim odczuciu to jest bardzo niezdrowe i niszczące relacje pomiędzy ludźmi, ale tak Wy wybraliście i to Wasze życie, więc życzę powodzenia. 38 Odpowiedź przez Lady Loka 2019-12-02 12:57:09 Lady Loka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Ciasteczkowa Morderczyni Zarejestrowany: 2016-08-01 Posty: 17,008 Wiek: w sam raz. Odp: Zdradzam poprzez onanizm? Kuba, ja myślę, że powinieneś sobie posłuchać konferencji na temat tego, jak powinna wyglądać relacja i jak powinien wyglądać seks w poradnią poradziłabym jeszcze posłuchać Pawlukiewicza, Szustaka, na youtube jest fajny kanał z konferencjami na różne tematy "Maskacjusz TV". Tak są też spoko fakt, że opieranie się tylko o kazania na Mszy może z żoną o jakiejś wspólnocie religijnej dla dorosłych, żeby spotkać się z innymi ludźmi? Przed napisaniem odpowiedzi skonsultuj się z lekarzem lub zawieszone. 39 Odpowiedź przez uzytkownik444 2019-12-02 20:35:59 uzytkownik444 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-01-20 Posty: 572 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? Kuba3 napisał/a:Troche mnie zatkało czytając odpowiedzi. Nie wiem jak ktoś sobie wyobraża że katoliczka będzie łamać zasady religii a potem będzie szła do komunii lub do spowiedzi nieważnej bo bez chęci poprawy. To się wyklucza i dopiero jest bez logiki. Nie jesteśmy teologami i nie nam oceniać ci jest grzechem a co nie, nawet pojedyncza osoba po teologii nie powinna unosić się pycha, iż nagle pozjadala wszystkie rozumy i wie lepiej niż grono teologów interpretatorów Biblii. Święty nie jestem ale uznaje grzechu i staram się nie robić a jak już grzeszę to idę do spowiedzi z chęcią szczera poprawy. Księża grzesza? Niestety tak ale to nie upoważnia mnie do grzechu jak ktoś kradnie to i ja mogę? Tak denerwuje mnie to co robi ten kościół ale masz to wspólnota ludzi, wspólna z innymi, to spowiedź i komunia. Gdzie nam się spowiadać jak popełnię jakiś grzech ? Co mam zrobić jak chce choćby na na Wielkanoc przyjąć komunię? Jakoś nie potrafię wyrzec się kościoła jako budynku. Jakoś nie przekonuje mnie że moja spowiedź w słowach tylko do Boga w domu będzie ważna. Za czasów Jezusa sam się nikt nie rozgrzeszył jakoś, tylko mogła to zrobić drugą osobą i to ''upowazniona'' Czytalem o luteranizmie i tam pomimo że spowiedź jest powszechna to jednak ''ceremonie'' spowiedzi przeprowadza kapłan czy tam pastor. Nikt sam się nie rozgrzesza i także jest komunia. Dalego mi do prawdziwego katolika ale trochę przesada to co piszecie że taka katoliczka może olewać wszestko, sama wybierać co jest grzech a co nie i potem iść do komunii albo w ogóle nie chodzić. Lady Loka, chodząc na mszę wiedziałem jak będzie wyglądał katolicki seks bo czasem na mszy ksiądz poruszał te sprawy, odnośnie grzech pornografii nasturbacji czy ''grzmial'' ze ludzie robią z odbytu czy ust drugą pochwę. Wiedziałem że to może nie wielki grzech ale niemoralne dla nas chodzących do tego kościoła. Słyszałem to w kościele już w nastoletnim wieku i jakoś do dziś średnio mi to przyzwoite, absolutnie nie pisze że źle, ale dla mnie seks to dopochwowy, nie pod kołdrą w różnych pozycjach i jakoś dobrze mi z tym. Analnego i tak się brzydzę, może oralny ale takze zdaje sobie sprawę że nie każdej dziewczynie nawet nie katoliczce może nie odpowiadać smak czy zapach nasienia i często kobiety robią to na siłę aby zadowolić partnera więc nikt nie powiedział że taki seks byłby nawet z niewierząca. Npr też byłoby ok jakby nie można było tylko kilka dni....jak to niektórzy twierdzą. Mozilla i tak jest tylko szkoda że nie u że "może oralny". A wiesz, że to działa w dwie strony? Zrób swojej żonce raz w życiu chociaż dobrze, leniu. 40 Odpowiedź przez ala007 2019-12-02 20:52:18 ala007 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-11-30 Posty: 35 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? Kuba3 napisał/a:A mnie śmieszy takie podejście. Siejesz nienawiścią do instytucji do której należysz a wystąpić z niej nie chcesz i trzymasz się na siłę. Akt apostazji nie zmywa chrztu, oznacza tylko że odrzucasz instytucje kościoła i jego zasady. Póki w nim jesteś oznacza że zgadzasz się z nauką kościoła i jesteś katoliczka tylko .....zyjaca w grzechu. Przykro mi a mnie nie - gdyby wszyscy katolicy tak grzeszyli jak ja to pieklo by zamarzlo :D:D:P 41 Odpowiedź przez 12miecio12 2019-12-02 21:31:04 12miecio12 Zbanowany Nieaktywny Zawód: ksiegowy Zarejestrowany: 2019-05-30 Posty: 1,027 Wiek: 52 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? Kuba jedyna rada ode mnie, masz dopiero/juz 26 lat, a wiec wiek kiedy facet najczesciej jeszcze szaleje dla seksu I swojej kobiety, dlatego jesli dzisiaj nie potrafisz swojej kobiety do tego seksu namowi wiecej niz te jej rozkladowe 10 dni w miesiacu, to pamietaj ze uplywajacego czasu nie cofniesz, skoro ty ja kochasz, ona ciebie to postaw sprawe otwarcie, niech zmieni computer bo te 10 dni to brednie, niech skonczy dziecinne szantaze o ropowiadaniu o swoim onanizmie, bo Twoj onanizm = jej kleska jako Twojej zony I kobiety, oznacza wielkie braki w seksie za ktore tylko ona odpowiada. Skoro jestescie wierzacy uswiadom jej ze najwazniejsze abyscie oboje z siebie dali wszystko aby nie doszlo do grzechu zdrady, a ty nie musial sie zaspokajac przez onanizm Z tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz Tadeusz Boy-Żeleński - Słówka 42 Odpowiedź przez Kuba3 2019-12-02 21:50:43 Kuba3 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-11-30 Posty: 38 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? 12miecio12 napisał/a:Kuba jedyna rada ode mnie, masz dopiero/juz 26 lat, a wiec wiek kiedy facet najczesciej jeszcze szaleje dla seksu I swojej kobiety, dlatego jesli dzisiaj nie potrafisz swojej kobiety do tego seksu namowi wiecej niz te jej rozkladowe 10 dni w miesiacu, to pamietaj ze uplywajacego czasu nie cofniesz, skoro ty ja kochasz, ona ciebie to postaw sprawe otwarcie, niech zmieni computer bo te 10 dni to brednie, niech skonczy dziecinne szantaze o ropowiadaniu o swoim onanizmie, bo Twoj onanizm = jej kleska jako Twojej zony I kobiety, oznacza wielkie braki w seksie za ktore tylko ona odpowiada. Skoro jestescie wierzacy uswiadom jej ze najwazniejsze abyscie oboje z siebie dali wszystko aby nie doszlo do grzechu zdrady, a ty nie musial sie zaspokajac przez onanizmDziękuję za merytoryczna odpowiedz. 43 Odpowiedź przez misiando 2019-12-03 18:53:32 Ostatnio edytowany przez misiando (2019-12-03 18:59:00) misiando Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-02-15 Posty: 697 Wiek: 39 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? CatLady napisał/a:Jak jest taką fanatyczną katoliczką, to powiedz jej, że to jest obowiązek żony i tyle w też nie ma prawa - jako katoliczka - wodzić Cię na pokuszenie Oooo, to dobre!A co mówi ST o dniach miesięcznych?Księga Wyjścia, rozdział 15:19 Jeżeli kobieta ma upławy, to jest krwawienie miesięczne ze swojego ciała, to pozostanie siedem dni w swojej nieczystości. Każdy, kto jej dotknie, będzie nieczysty aż do wieczora. 20 Wszystko, na czym ona się położy podczas swojej nieczystości, będzie nieczyste. Wszystko, na czym ona usiądzie, będzie nieczyste. 21 Każdy, kto dotknie jej łóżka, wypierze ubranie, wykąpie się w wodzie i będzie nieczysty aż do wieczora. 22 Każdy, kto dotknie jakiegokolwiek przedmiotu, na którym ona siedziała, wypierze ubranie, wykąpie się w wodzie i będzie nieczysty aż do wieczora. 23 Jeżeli kto dotknie się czegoś, co leżało na jej łóżku albo na przedmiocie, na którym ona siedziała, będzie nieczysty aż do the way, podobne reguły są dla wycieków z ciała, a więc nawet kataru. Czy łez A jak już mu/jej wycieki przejdą? Otóż:13 Jeżeli chory na wycieki będzie oczyszczony od wycieków, to odliczy sobie siedem dni na swoje oczyszczenie, wypierze ubranie, wykąpie ciało w wodzie żywej2 i będzie czysty. 14 Ósmego dnia weźmie dwie synogarlice albo dwa młode gołębie, pójdzie przed Pana przed wejście do Namiotu Spotkania i odda je kapłanowi. 15 Kapłan je ofiaruje: jednego jako ofiarę przebłagalną, drugiego jako ofiarę całopalną. W ten sposób kapłan dokona za niego przebłagania przed Panem za jego napisał/a:Akt apostazji nie zmywa chrztu, oznacza tylko że odrzucasz instytucje kościoła i jego zasady. Póki w nim jesteś oznacza że zgadzasz się z nauką kościoła i jesteś katoliczka tylko .....zyjaca w grzechu. Przykro miW oczach KRk raz wejdać doń nie mozna już zeń wyjść, nawet nogami do przodu? To już mafia ma liberalniejsze zasady @kuba3To, czy ją zdradzasz masturbacją, czy nie - to jest kwestia przekonań. Cudzołóstwem to nie jest na sto remNie powiem ci, co masz na ile istotne dla Ciebie są zobowiązania (wobec boga, jeśliś wierzący, i wobec żony, społeczeństwa), a na ile istotny jest dla Ciebie seks. W jak dużym stopniu może ona ustąpić dla Ciebie, być może dzięki temu sama odkrywając radość z seksu. Może warto dać jej czas? Może warto wyjaśnić, jak istotny dla Ciebie jest seks, że jest jak oddychanie, jak jedzenie?Ja, kiedy się żeniłem, sądziłem, że każda kobieta ma niskie libido i nie lubi seksu, że "przestań", że "nie", że "nie", i że "nie" to immanentna cecha kobiet, a każdy mężczyzna odwrotnie. Skutek prania mózgu i kultury. Gdyby wówczas ktoś mi wiarygodnie wyklarował, że jest inaczej - rozstałbym się w 44 Odpowiedź przez 12miecio12 2019-12-03 19:30:41 Ostatnio edytowany przez 12miecio12 (2019-12-03 19:31:32) 12miecio12 Zbanowany Nieaktywny Zawód: ksiegowy Zarejestrowany: 2019-05-30 Posty: 1,027 Wiek: 52 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? Przyznam ze mnie przeraza postawa Twojej zony Kuba, bo dla mnie sytuacja, gdzie oto dwoje mlodych ludzi, wydawaloby sie szczerze sie kochajacych, I pierwsza sytuacja patowa, jakie przezywa pewnie z 80% malzenstw swiata, czyli macie roznice w potrzebach seksualnych, ona ustawia wasze wspolzycie na podstawie jakis logarytmow obliczanych w komputerze, ty idziesz jej na reke, tzn zamiast blagac o wiecej bierzesz sprawe ,, w swoje rece" I oto ona po odkryciu co sie dzieje zamiast bodaj cokolwiek szukac drogi do kompromisu, ona wytacza najciezsza artylerie, Ciebie wbija w poczucie winy I wmawia ze jestes jakims zbokiem bo to robisz, stosuje wobec Ciebie szantaz ze rozpowszechni to wsrod rodziny/znajomych, ba od razu straszy rozwodem I tonawet tym udzielanym w kurii. Powiem szczerze straszne, a zapytales jej czy to naprawde takie chrzescijanskie wynosic problem waszej sypialni do wiedzy postronnych? A czy ona zastanowila sie co osiagnie poprzez swoj rozwod, uwarunkowany Twoim ,,zboczeniem"? Uprzytomnij jej jedno, oto ty hipotetycznie decydujesz sie na jej pomysl, idziesz I prowadzisz sprawe rozwodowa, gdzie krok po kroku jest udowodnione ze ty z uwagi na niedosteczna ilosc seksu w zwiazku zaspokajarz sie sam, a ona z uwagi na te sytuacje wystepuje o rozwod ten dostaje, ty masz papiery rozwodowe, gdzie to wszystko jest dokladnie opisane = jej rozpiska wspolzycia dopuszczlne 10/30 dni obliczny komputerowo, jej brak jakichkolwiek negocjacji na temat aby to jakkolwiek zmienic, Przecie po czyms takim ona I wszystkie niewiasty z jej rodziny sa slynne w promieniu najmniej 5-ciu powiatow, od tego dnia wszyscy rodzice przestrzegaja synow, ,,tylko czasem nie umawiaj sie z zadna panna z tamtej rodziny, bo cie synku ,REKOCZYN czeka po slubie" czy ktorakolwiek z jej siostr/kuzynek znajdzie meza? A czy ona znajdzie? Nawet jak powiedzmy bedzie jakis desperate, co zycie spedzil po drugiej stronie globusa I nigdy nie slyszal o tym co ona wyrzadzila Tobie, to jakie ma gwarancje ze powiedzmy 5 dni przed jej kolejnym slubem ty mu nie podsuniesz do przeczytania swoich papierow rozwodowych? Przecie w ramach katolickiego milosierdzia masz obowiazek przestrzec blizniego co go czeka po slubie z nia Z tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz Tadeusz Boy-Żeleński - Słówka 45 Odpowiedź przez Kuba3 2019-12-06 00:10:03 Kuba3 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-11-30 Posty: 38 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? ala007 napisał/a:nie rozumiem dlaczego twoja malzonka uzywa kalendarzyka/komputera do ustalenia dni plodnych - w biblii nic na ten temat nie ma. Natomiast jest "Bądźcie płodni i rozmnażajcie się" a takze mniej znane (nie bede sprawdzac) „Mąż i żona powinni nawzajem zaspokajać swoje potrzeby seksualne” - czyli twoja malzonka sama lamie nakazy biblijneNo właśnie, bądźcie plodni i rozmnażajcie się a antykoncepcja jest grzechem przecież płodności bo blokuje się nie przy wyliczeniu czadu niepłodnego i uprawianiu wtedy seksu nie grzeszy się bo w temu kobieta jest naturalne zablokowana, a gdy jest płodna i szukanie sposobów aby stosunek był bezpłodny jest grzechem przeciw poczęciu, blokowaniu życia. 46 Odpowiedź przez Kuba3 2019-12-06 00:17:07 Kuba3 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-11-30 Posty: 38 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? misiando napisał/a:CatLady napisał/a:Jak jest taką fanatyczną katoliczką, to powiedz jej, że to jest obowiązek żony i tyle w też nie ma prawa - jako katoliczka - wodzić Cię na pokuszenie Oooo, to dobre!A co mówi ST o dniach miesięcznych?Księga Wyjścia, rozdział 15:19 Jeżeli kobieta ma upławy, to jest krwawienie miesięczne ze swojego ciała, to pozostanie siedem dni w swojej nieczystości. Każdy, kto jej dotknie, będzie nieczysty aż do wieczora. 20 Wszystko, na czym ona się położy podczas swojej nieczystości, będzie nieczyste. Wszystko, na czym ona usiądzie, będzie nieczyste. 21 Każdy, kto dotknie jej łóżka, wypierze ubranie, wykąpie się w wodzie i będzie nieczysty aż do wieczora. 22 Każdy, kto dotknie jakiegokolwiek przedmiotu, na którym ona siedziała, wypierze ubranie, wykąpie się w wodzie i będzie nieczysty aż do wieczora. 23 Jeżeli kto dotknie się czegoś, co leżało na jej łóżku albo na przedmiocie, na którym ona siedziała, będzie nieczysty aż do the way, podobne reguły są dla wycieków z ciała, a więc nawet kataru. Czy łez A jak już mu/jej wycieki przejdą? Otóż:13 Jeżeli chory na wycieki będzie oczyszczony od wycieków, to odliczy sobie siedem dni na swoje oczyszczenie, wypierze ubranie, wykąpie ciało w wodzie żywej2 i będzie czysty. 14 Ósmego dnia weźmie dwie synogarlice albo dwa młode gołębie, pójdzie przed Pana przed wejście do Namiotu Spotkania i odda je kapłanowi. 15 Kapłan je ofiaruje: jednego jako ofiarę przebłagalną, drugiego jako ofiarę całopalną. W ten sposób kapłan dokona za niego przebłagania przed Panem za jego napisał/a:Akt apostazji nie zmywa chrztu, oznacza tylko że odrzucasz instytucje kościoła i jego zasady. Póki w nim jesteś oznacza że zgadzasz się z nauką kościoła i jesteś katoliczka tylko .....zyjaca w grzechu. Przykro miW oczach KRk raz wejdać doń nie mozna już zeń wyjść, nawet nogami do przodu? To już mafia ma liberalniejsze zasady @kuba3To, czy ją zdradzasz masturbacją, czy nie - to jest kwestia przekonań. Cudzołóstwem to nie jest na sto remNie powiem ci, co masz na ile istotne dla Ciebie są zobowiązania (wobec boga, jeśliś wierzący, i wobec żony, społeczeństwa), a na ile istotny jest dla Ciebie seks. W jak dużym stopniu może ona ustąpić dla Ciebie, być może dzięki temu sama odkrywając radość z seksu. Może warto dać jej czas? Może warto wyjaśnić, jak istotny dla Ciebie jest seks, że jest jak oddychanie, jak jedzenie?Ja, kiedy się żeniłem, sądziłem, że każda kobieta ma niskie libido i nie lubi seksu, że "przestań", że "nie", że "nie", i że "nie" to immanentna cecha kobiet, a każdy mężczyzna odwrotnie. Skutek prania mózgu i kultury. Gdyby wówczas ktoś mi wiarygodnie wyklarował, że jest inaczej - rozstałbym się w może pójść na kompromis o zaprzestac wyliczać npr. Wtedy kochamy się do woli ona zostaje w domu a mnie niestety nie stać wychować i utrzymać grupki dzieci o żonę z jednej pensji. A antykoncepcja nie chce słyszeć bo jak się wyspowiada to i tak musi obiecać poprawę i zaprzestać więc sensu nie ma. Na mój onanizm się nie zgadza bo grzesze to raz o nie idę z nią do komunii w niedzielę i uważa to za czyn chory. Zresztą mówi E pójdę do piekła i abym się zastanawil nad swoim zachowaniem 47 Odpowiedź przez scarvive 2019-12-06 22:37:24 Ostatnio edytowany przez scarvive (2019-12-06 22:39:50) scarvive Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-05-30 Posty: 120 Wiek: 43 Odp: Zdradzam poprzez onanizm?Tym tzw. prawdziwym katolikom tylko ten seks w głowie! Co post od jakiegoś nadgorliwego religijnie katolika, to problem z seksem, tak jakby ich życie kręciło się tylko wokół tego zagadnienia - antykoncepcja zło, masturbacja zło, seks oralny, analny zło - cały ten seks to to z piekła i diabelska sprawa. Klapki na oczach i tylko tak, jak ksiądz wytłumaczy. Zabawne bo ksiądz ma żyć w celibacie i nie powinien za dużo wiedzieć o tych sprawach... nawet jeżeli jakiś w tym celibacie naprawdę npr, komputery , wyliczanie dni takich, owakich - po co to wszystko, kiedy wystarczy kochać się kiedy tylko masz ochotę. Tania gumka załatwia sprawę. 48 Odpowiedź przez misiando 2019-12-07 09:33:22 misiando Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-02-15 Posty: 697 Wiek: 39 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? Every sperm is sacredEvery sperm is goodSens życia wg Monty Pythona 49 Odpowiedź przez Magdalena Maria 2019-12-08 20:55:34 Magdalena Maria Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-12-08 Posty: 2 Wiek: 37 Odp: Zdradzam poprzez onanizm?Masturbacja jest normalna, nie jest niczym powinieneś czuć się źle z tym, że masz popędy, które są zupełnie naturalne. To zachowanie Twojej żony naturalne (i zdrowe) nie jest. Związek polega na dialogu i kompromisach a nie na poniżaniu drugiej osoby i wymuszaniu na niej określonych postaw. Twoje potrzeby powinny być dla Twojej Partnerki tak samo ważne jak jej są dla nad czym się powinieneś zastanowić, to czy na pewno chcesz resztę życia spędzić w związku gdzie dwie osoby mają zupełnie różne wartości. Z tego co piszesz, Twoja Partnerka nie chce zaakceptować Twoich potrzeb. Zastanów się więc czy chcesz do końca życia z nich rezygnować dla niej... 50 Odpowiedź przez uzytkownik444 2019-12-08 21:41:30 uzytkownik444 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-01-20 Posty: 572 Odp: Zdradzam poprzez onanizm? Kuba3, zadam ci pytanie, które prawdopodobnie zamknie ten wątek:Jak twoja żona osiąga orgazm? Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Poziom ostrzeżeń: Lubiki:Otrzymane: 365 w 328 postach Dane: 544 (10-10-2018, 13:45 PM)Krystian napisał(a): a ja nie znam żadnej denominacji, która jest biblijna. Dobrze, że zdajesz sobie sprawę, iż twój chrystianizm-krystianizm jest niebiblijny. Zatem czas na zmiany. . Zasłużony millenarysta Poziom ostrzeżeń: Lubiki:Otrzymane: 365 w 328 postach Dane: 544 10-10-2018, 19:05 PM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 10-10-2018, 19:18 PM przez ..) (10-10-2018, 13:45 PM)Krystian napisał(a): Złem jest wyrządzanie krzywdy bliźniemu. Ty natomiast sugerujesz, że wszysto jest złem Herezja. Jeśli myślisz, że tylko wyrządzanie krzywdy bliźnim jest złe, to tkwisz w głębokiej franciszkowej herezji. . Zasłużony millenarysta Poziom ostrzeżeń: Lubiki:Otrzymane: 365 w 328 postach Dane: 544 10-10-2018, 19:17 PM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 10-10-2018, 19:19 PM przez ..) (10-10-2018, 17:16 PM)Wasyl napisał(a): Tyle to już ja sam se wyczytałem. A gdzie jest napisane, że wyjście za żoń zapobiega krzewieniu rozpusty? Bo ja czytałem raczej, że zawarcie małżeństwa przez osoby które nie potrafią nad sobą panować (a więc nie wszystkie) z tego właśnie powodu (bo normalni ludzie biorą ślub z nieco innych pobudek, a przynajmniej starają się) jest lepsze DLA NICH bo pomaga nie popaść w rozpustę. Natomiast ci ludzie którzy krzewili rozpustę nie byli nawet adresatami listu, bowiem nie było ich w ogóle w zborze. Następujący 1 Użytkownik lubi/lubią ten post: • Wasyl Denominacja: Katolik rytu świadkistycznego Płeć: Mężczyzna Poziom ostrzeżeń: Lubiki:Otrzymane: 636 w 585 postach Dane: 390 (10-10-2018, 19:17 PM). napisał(a): A gdzie jest napisane, że wyjście za żoń zapobiega krzewieniu rozpusty? Może nie tyle zapobiega rozpuście, co chroni chutliwą osobę przed uczestnictwem w szerzeniu tejże rozpusty Wj 15:3 Pan jest wojownikiem, Jahwe - imię jego. Iz 26:10 Jeżeli okazać łaskę złoczyńcy, on nie nauczy się sprawiedliwości. Nieprawość on czyni na ziemi prawych i nie dostrzega majestatu Pana. "Nie mam do powiedzenia nic tym, którzy wątpią w Boga. Mogę im tylko przypomnieć o mojej pogardzie i ich niedoli. Nie muszę udowadniać, że Bóg istnieje. To wy powinniście wykazać, że nie istnieje[...] Bóg istnieje, jednak nie będzie nami zainteresowany, dopóty my nie będziemy zainteresowani wyłącznie Nim" Pius XIII Denominacja: Chrystianin Płeć: Mężczyzna Poziom ostrzeżeń: Lubiki:Otrzymane: 195 w 174 postach Dane: 368 (10-10-2018, 19:05 PM). napisał(a): Herezja. Jeśli myślisz, że tylko wyrządzanie krzywdy bliźnim jest złe, to tkwisz w głębokiej franciszkowej herezji. Ty dalej mnie nie rozumiesz lub celowo - to robisz. Doskonale wiem, że chodzi też o przykazania Boga. Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny. Ewangelia Jana 3:16 Wierna Zasłużony millenarysta Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta Poziom ostrzeżeń: Lubiki:Otrzymane: 191 w 164 postach Dane: 57 Proponuję wrócić do głównego tematu bo zaczyna nam się robić tu spam Następujący 1 Użytkownik lubi/lubią ten post: • Wasyl Denominacja: Katolik rytu świadkistycznego Płeć: Mężczyzna Poziom ostrzeżeń: Lubiki:Otrzymane: 636 w 585 postach Dane: 390 12-10-2018, 21:27 PM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 12-10-2018, 21:33 PM przez Wasyl.) Słusznie. Właśnie miałem robić porządek edit: Offtop posprzątan. Posty trafiły do wątku o Krystianie. Wj 15:3 Pan jest wojownikiem, Jahwe - imię jego. Iz 26:10 Jeżeli okazać łaskę złoczyńcy, on nie nauczy się sprawiedliwości. Nieprawość on czyni na ziemi prawych i nie dostrzega majestatu Pana. "Nie mam do powiedzenia nic tym, którzy wątpią w Boga. Mogę im tylko przypomnieć o mojej pogardzie i ich niedoli. Nie muszę udowadniać, że Bóg istnieje. To wy powinniście wykazać, że nie istnieje[...] Bóg istnieje, jednak nie będzie nami zainteresowany, dopóty my nie będziemy zainteresowani wyłącznie Nim" Pius XIII Denominacja: Chrystianin Płeć: Mężczyzna Poziom ostrzeżeń: Lubiki:Otrzymane: 195 w 174 postach Dane: 368 23-10-2018, 19:13 PM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 23-10-2018, 19:15 PM przez Krystian.) (10-10-2018, 17:16 PM)Wasyl napisał(a): A skoro w sprawie masturbacji wszystkie wspólnoty chrześcijańskie przemawiają jednym głosem, to znaczy, że jest coś nie halo z samogwałtem. Wszystkie prawie twierdzą, że istnieje trójca i dusza nieśmiertelna i co z tego? Tym się nie sugeruję w przeciwieństwie do ciebie. Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny. Ewangelia Jana 3:16 Wierna Zasłużony millenarysta Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta Poziom ostrzeżeń: Lubiki:Otrzymane: 191 w 164 postach Dane: 57 Bóg może działać również przez wspólnotę Denominacja: Katolik rytu świadkistycznego Płeć: Mężczyzna Poziom ostrzeżeń: Lubiki:Otrzymane: 636 w 585 postach Dane: 390 25-10-2018, 20:47 PM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 25-10-2018, 20:48 PM przez Wasyl.) (23-10-2018, 19:13 PM)Krystian napisał(a): Wszystkie prawie twierdzą, że istnieje trójca No i? Biblia temu przeczy, a nie jest tak w przypadku grzeszności samogwałtu, zatem skoro wszystkie wspólnoty chrześcijańskie uważają masturbację za grzeszną, to znaczy, że mają ku temu jakiś powód. (23-10-2018, 19:13 PM)Krystian napisał(a): twierdzą, że istnieje dusza nieśmiertelna A skąd wiesz, że nie istnieje? Podaj jakiś werset, który to obala. (23-10-2018, 19:13 PM)Krystian napisał(a): Tym się nie sugeruję w przeciwieństwie do ciebie. Zacznijmy od tego, że ty się rzadko sugerujesz czymkolwiek poza swoimi wymysłami... Wj 15:3 Pan jest wojownikiem, Jahwe - imię jego. Iz 26:10 Jeżeli okazać łaskę złoczyńcy, on nie nauczy się sprawiedliwości. Nieprawość on czyni na ziemi prawych i nie dostrzega majestatu Pana. "Nie mam do powiedzenia nic tym, którzy wątpią w Boga. Mogę im tylko przypomnieć o mojej pogardzie i ich niedoli. Nie muszę udowadniać, że Bóg istnieje. To wy powinniście wykazać, że nie istnieje[...] Bóg istnieje, jednak nie będzie nami zainteresowany, dopóty my nie będziemy zainteresowani wyłącznie Nim" Pius XIII Proszę o jednoznaczną odpowiedź na pytanie: Czy onanizm jest grzechem śmiertelnym czy nie? Udzielając odpowiedzi, proszę nie zapomnieć o tym, że niektórzy ludzie grzech ten popełniają nałogowo: nie chcieliby grzeszyć, ale wola odmawia im posłuszeństwa, jest słaba. Odpowiem Panu tylko tyle, że jako kapłan bardzo proszę penitentów, żeby mając taki grzech na sumieniu, nie przystępowali do komunii świętej, zanim nie otrzymają rozgrzeszenia w sakramencie pokuty. Zarazem bardzo staram się o to, żeby nie podawać tego rozstrzygnięcia w sposób bezduszny. Człowiek, który przychodzi z takim problemem do księdza, często jest człowiekiem bardzo znękanym; wielokrotnie podejmował “ostateczne postanowienia” w walce z nałogiem, tymczasem nałóg za każdym razem okazywał się jakby drwić z takich postanowień. Niekiedy w całym tym utrapieniu nawiedzają człowieka myśli, że widocznie taka już jest nasza fizjologia, że są to całkiem naturalne sposoby rozładowania seksualnego napięcia, że naukę o grzeszności onanizmu wymyślili zarażeni manicheizmem zakonnicy. Ludziom uwikłanym w ten nałóg współczuję serdecznie również z tego względu, że zwykle są oni ofiarami współczesnej atmosfery, dalekiej od uszanowania tego wszystkiego, co w ludzkiej płciowości jest jakby święte, co domaga się czystości i pracy duchowej. Banalna to prawda, że człowiek ma prawo do tego, żeby społeczność mu raczej ułatwiała, niż utrudniała dobre postępowanie. Tymczasem modele postępowania w zakresie moralności seksualnej, z jakimi spotykamy się nieustannie w kinie czy telewizji, odbiegają niekiedy daleko od wzorca chrześcijańskiego. Ale największe współczucie wobec ludzi, którymi zawładnął nałóg, budzi to, że w tej sytuacji ujawnia się szczególnie wyraźnie niszczycielskie działanie grzechu. Grzech jest czymś więcej niż tylko złym czynem, on dokonuje jakichś niedobrych zmian we wnętrzu człowieka: zmniejsza w nas naturalną skłonność ku temu, co dobre, zmniejsza zarazem nasze naturalne opory wobec zła. W ten sposób grzech tworzy w człowieku jakby drugą naturę. Natura pierwsza, która wyszła z ręki Stwórcy, była całkowicie zwrócona ku dobru, a choć uszkodził ją poważnie grzech pierworodny, przecież zachowała jeszcze sporo z tej swojej fundamentalnej intencjonalności ku dobru, a co ważniejsze: w Chrystusie otrzymaliśmy nadzieję całkowitego uzdrowienia naszej pierwszej natury. Tymczasem nasze grzechy osobiste działają w kierunku dokładnie odwrotnym: dopełniają zniszczenia zapoczątkowanego przez grzech pierworodny, budują w człowieku jakby naturę drugą, zwróconą zasadniczo ku złu. Tajemnica grzechu jest naprawdę groźna. Grzech jest to – powiada katechizm – świadome i dobrowolne złamanie prawa Bożego. Ale każdy popełniony grzech zwiększa naszą niewolę: coraz trudniej człowiekowi postępować zgodnie z prawem Bożym; ta moja druga, niedobra natura naciska coraz więcej, abym popełniał grzechy następne. Grzech rodzi grzech; jak często powtarzał św. Augustyn: szczególnie ciężką karą za grzech jest to, że człowiek prawie nie może już powstrzymać się od grzechów następnych. Tę groźną tajemnicę grzechu opisuje dramatycznie św. Paweł: tych, którzy postępują bezbożnie, “Bóg wyda na łup ich własnych namiętności, aby dopuszczali się nieczystości i bezczeszczenia własnych ciał” (Rz 1, 24). Na tajemnicę zniewolenia do grzechu wskazują również biblijne pojęcia zatwardziałości serca i zaślepienia. Apostoł Paweł poucza, że człowiek może “doprowadzić siebie do zatwardziałości i oddać się rozpuście, popełniając zachłannie wszelkiego rodzaju grzechy nieczyste” (Ef 4, 19). Są tacy, których umysły zaślepił bóg tego świata, aby nie olśnił ich blask Ewangelii chwały Chrystusa, który jest obrazem Boga” (2 Kor 4, 4). Człowiek, który popadł w nałóg, tej groźnej tajemnicy grzechu doświadcza szczególnie namacalnie. Nie znaczy to oczywiście, żeby był człowiekiem gorszym od innych, którzy są wolni od takiego nałogu; z nałogu wynika tyle tylko, że trzeba się z niego wyzwolić. Bo z grzechem jest jak z chorobą; są choroby jawne i są choroby ukryte, i te ostatnie mogą być groźniejsze od tych pierwszych. Każdy grzech pustoszy człowieka duchowo, raz jednak spustoszenie to widać (jak w przypadku nałogu) gołymi oczami, kiedy indziej jest ono ukrytym rakiem, który drąży nasz duchowy organizm i – jeśli nie uleczy nas łaska Chrystusa – ujawni się w najbardziej nieoczekiwanym momencie. Jak walczyć z nałogiem samogwałtu? Przede wszystkim nie egocentrycznie. To, że “dorobiłem się” jakiegoś nałogu, ogromnie upokarza moją miłość własną. Człowiek postanawia więc – kierując się bardziej miłością własną niż pragnieniem duchowej czystości – wykorzenić z siebie swój nałóg. Ponieważ zaś takie egocentryczne postanowienie bywa zwykle nieskuteczne, więc ogarnia mnie przygnębienie, rozpacz, zniechęcenie albo też przeciwnie: zaczynam sobie bagatelizować nałóg, tłumaczyć sobie, że wszyscy ludzie mają jakieś nałogi, wmawiać sobie, że jest to sprawa czysto fizjologiczna, nie zaś moralna. Otóż walka z nałogiem winna być jednocześnie przezwyciężaniem swojego egocentryzmu. Trzeba uczyć się pokornej radości z każdego drobnego sukcesu w tej walce: bo drobne sukcesy pracują na postawę ostateczną, choćby tego nie było widać, choćby nawet chwilami wydawało się, że drobne sukcesy niczego nie posuwają naprzód. Muszę też porzucić wszelkie lęki, czy sobie poradzę w chwili pokusy albo czy w ogóle zdołam się z tego nałogu wyzwolić. Są to lęki egocentryczne: niepokoi mnie to, czy ja sobie poradzę, czy ja odniosę zwycięstwo. Tymczasem zawsze, kiedy przychodzi nam zmagać się ze złem, powinniśmy pamiętać o tym, że tylko Chrystus może nas skutecznie i raz na zawsze od zła uwolnić. Nałóg czy nawet sama tylko świadomość, że mogę nie oprzeć się pokusie (a któż z nas może za siebie ręczyć?), jest świadectwem, że trzeba nam szukać coraz głębszej, prawdziwszej więzi z Chrystusem. Niestety, nawet tutaj człowiek może zachowywać się egocentryczne: bo przecież nie chodzi o to, że to ja mam pogłębić więź z Chrystusem, nadać jej większą prawdziwość. To, co ja mogę tu zrobić, to pokornie szukać Chrystusa, prosić Chrystusa o łaskę Jego nawiedzenia i Jego mocy, przepraszać Go za to, że się przed Nim zamykam, choć najczęściej – na skutek swojego zaślepienia – nawet o tym nie wiem. Chrystusa szuka się przez modlitwę i pragnienie zachowywania Bożych przykazań, przez przystępowanie do sakramentów, świadczenie dobra innym. Dlaczego jednak skuteczność tych środków, jeśli je stosujemy w walce z naszymi nałogami, jest tak różna? Dlaczego jedni doświadczają ich skuteczności w sposób wręcz cudowny, a innym nawet te środki – a lepszych środków do walki ze złem Kościół już nie ma – nie pomagają? Odpowiedź wydaje się prosta. Jedni, stosując te środki, dostąpili łaski zjednoczenia z Chrystusem, łaski cudownie przemieniającej człowieka. Drudzy wciąż jeszcze o tę łaskę muszą się ubiegać: oby tylko nie zwątpili w moc Chrystusa, oby tylko zawsze pamiętali, że łaska Chrystusa jest jednocześnie darem, a zarazem trzeba jej szukać w pocie czoła; oby tylko nie zrazili się niepowodzeniami, ale ciągle na nowo podejmowali walkę ze swoim złem, choćby chwilami wydawała im się ona beznadziejna. Chwila wyzwolenia przyjdzie na pewno, może już wkrótce, a przeważnie wcześniej, niż się tego spodziewamy. Jest to bardzo charakterystyczne dla doświadczeń ludzi, którzy przezwyciężyli nałóg mocą wiary, że opuścił on ich właściwie nie wiadomo kiedy. Walczyli z nim i nie bardzo im się to udawało, popadali w zwątpienie i nabierali nowej nadziei, mnożyli modlitwy, a Chrystus jakby ich nie wysłuchiwał: aż pewnego dnia ze zdumieniem stwierdzili, że są wolni. Teraz sami sobie się dziwią, że mogli kiedyś trwać w nałogu; wierność Bożemu prawu wydaje im się taka prosta! I jeszcze trzy wskazówki szczegółowe. Po pierwsze, nie trzeba na trudnościach z przezwyciężeniem nałogu koncentrować swojej głównej moralnej uwagi. Dobrze jest czasem modlić się jakoś tak: “Panie Boże, wiem, że moje grzechy są wielkie. Może większe, niż zdaję sobie z tego sprawę. Ale przecież Ty widzisz, że jestem nie tylko grzesznikiem, że sporo jest we mnie dobrego. Wiem, moje dobro jest Twoim darem, ale jest ono zarazem świadectwem, że nie jestem Tobie tak zupełnie niewierny. Zapewne czynione przeze mnie dobro jest skażone grzechem, ale jednak trochę tego dobra we mnie jest. Pomóż mi wyrwać się z moich grzechów, a zarazem dziękuję Ci za to wszystko dobro, które już teraz czynię!” Każdego, kto nie może sobie poradzić ze swoim nałogiem, bardzo zachęcam do takiej modlitwy. Chodzi o to, żeby nie pozwolić szatanowi, aby narzucił nam nieprawdziwą perspektywę w spojrzeniu na mój grzech. Nie wolno mi bagatelizować grzechu, ale nie wolno mi również patrzeć na siebie wyłącznie przez pryzmat mojego grzechu. Źle jest, jeśli nie tęsknię za wyzwoleniem z mojego grzechu, ale również jest źle, jeśli straciłem nadzieję na wyzwolenie. Po wtóre, zdarza się, że ktoś, udręczony nałogiem, zaczyna mieć żal do Pana Boga, że dał nam takie trudne przykazania. Tego rodzaju pretensje do Pana Boga zdradzają, że nie rozumiemy sensu Jego prawa, że przykazania traktujemy jako arbitralne nakazy lub zakazy. Toteż różne takie żale do Boga należy przezwyciężać modlitwą o dar rozumienia Bożych przykazań i o dar tęsknoty za tym dobrem, którego Boże przykazania bronią. Bo wydaje się, że większość naszych kłopotów z opanowaniem płciowości bierze się zarówno z niedostatku naszego przeświadczenia o sensie czystości, jak z wątłości naszych tęsknot, aby te sprawy ułożyć sobie naprawdę po Bożemu. Tu wydaje się leżeć główna przyczyna tego, że normy moralne, wchodzące w zakres szóstego przykazania dekalogu, uważamy za trudne. A przecież “przykazania Boże nie są trudne” (1 J 5, 3). To my je czynimy trudnymi, jeśli na przykład zaczniemy kierować się niezdrową ciekawością albo będziemy zbyt leniwi, żeby od pokusy odwrócić się w samym jej początku. Po trzecie, w walce z nałogiem nie trzeba chyba przeceniać potrzeby tzw. silnej woli. Czymś ważniejszym wydaje się mieć dostatecznie wielki cel. Ktoś może na przykład całymi latami walczyć z nałogiem palenia: raz po raz podejmował wielkie postanowienia, z najwyższym trudem osiągał jakieś nieznaczne sukcesy, wielokrotnie rezygnował z walki i znowu podejmował postanowienia. I oto pewnego dnia przyszedł zawał, choremu powiedziano, że palenie byłoby samobójstwem. Wówczas jakby nożem uciął: nałóg po prostu zniknął, bez wielkich postanowień, bez szczególnego przezwyciężania się. Chory bardzo egzystencjalnie zrozumiał, że nałóg jest czymś szkodliwym. Pojawił się wielki cel: ratowanie zagrożonego życia. Podobnie bywa z wszystkimi nałogami. Jeśli ktoś popadł w jakiś nałóg i trudno mu się z niego wydobyć, niekoniecznie świadczy to o słabej woli. Sytuacja ta jest raczej świadectwem słabej wiary. Toteż nam wszystkim, ale zwłaszcza tym, którzy mają jakieś szczególne trudności z zachowaniem Bożych przykazań, trzeba często się modlić: “Wierzę, Panie, ale zaradź memu niedowiarstwu!” (Mk 9, 24)

czy onanizm małżeński jest grzechem