Verb [ edit] mieć węża w kieszeni impf. ( idiomatic, informal, intransitive) to be stingy, ungenerous. This is "Zwiastun W Objęciach Węża" by Against Gravity on Vimeo, the home for high quality videos and the people who love them. W objęciach węża / El abrazo de la serpienteonline pl. Amazoński szaman Karamate to ostatni Mohikanin swego ludu. Tylko on zna tajemnicę Yakruny – rośliny, która jest remedium na wszystkie choroby człowieka. To cel poszukiwań dwóch białych naukowców, którym szaman towarzyszy przez 40 lat. Ich podróż powoli zamienia się w Film ku czci wspaniałego polskiego skoczka. W tle muzyka Queen "In the Lap of the Gods".-----The Film, dedicated to great polish ski jumper. Music: Quee Event in Gdynia, Poland by Klub Filmowy on Friday, December 4 2015 with 126 people interested and 97 people going. 5 posts in the discussion. 2015 W objęciach węża Streaming Film bez rejestracji by naucardachanmi, released 22 February 2020 „książka W objęciach węża OST” „netflix W objęciach węża 2015 gostream” „film DTS 2015 W objęciach węża” „2015 W objęciach węża 720p YTS” „W objęciach węża 2015 w języku estońskim azmovie” „torlock yify W objęciach węża” „2015 W objęciach węża . 16 sierpnia na platformie Netflix miał premierę kolumbijski serial limitowany Zielona granica. Na przestrzeni ośmiu odcinków mogliśmy obserwować przebieg śledztwa w sprawie zabójstw na terenie puszczy amazońskiej, prowadzonego przez agentkę Helenę Povedę. Przewijająca się przez fabułę problematyka relacji człowieka z naturą to temat uniwersalny i ciągle aktualny, a za sprawą ostatnich wydarzeń – wręcz niezwykle pilny. Nie zabrakło tu również konfrontacji materializmu z duchowością czy rozważań na temat współczesnej sytuacji rdzennych kultur. Co więcej, projekt sygnowany jest nazwiskiem Ciro Guerry, dla którego poruszanie tych zagadnień to nie nowość, a stały już element filmowej twórczości. Zielonej granicy najbliżej oczywiście do W objęciach węża (2015), również osadzonego w Amazonii, jednak nietrudno dostrzec pokrewieństwo także ze Snami wędrownych ptaków (2018), zwłaszcza z uwagi na obecność i specyficzne, stroniące od nadmiarowego ukazywania przemocy ujęcie wątku kryminalnego. Należy jednak zaznaczyć, że serial nie jest wyłącznie wizją Guerry, skądinąd do niedawna zaangażowanego w prace nad kolejnym pełnometrażowym tytułem, Czekając na barbarzyńców (2019). Podjął się on wyreżyserowania pierwszego odcinka, poza tym czuwając nad powstawaniem serialu jako producent wykonawczy. Za kamerą pozostałych odcinków stanęli Jacques Toulemonde Vidal, współscenarzysta dwóch poprzednich filmów Guerry i autor Anny (2015), oraz Laura Mora Ortega, współreżyserka serialu Pablo Escobar: El Patrón del Mal. Podobne wpisy Zielona granica może zatem jawić się z jednej strony jako rezultat pewnych artystycznych kompromisów, z drugiej zaś jako próba znalezienia równowagi między atrakcyjną oprawą a dekonstrukcją gatunkowych konwencji na rzecz głębszej refleksji i humanistycznej wymowy. Podobną przewrotność wykazywały wspomniane już wcześniej tytuły. W objęciach węża wykroczyło poza ramy filmu przygodowego, spowalniając tempo, wyciszając kolory i subtelnie budując niejednoznaczne relacje między postaciami; Sny wędrownych ptaków stanowiły z kolei odpowiedź na kino gangsterskie, zwłaszcza zyskujące na popularności narco movies. Zielona granica ów sensacyjny aspekt traktuje jednak jako istotny punkt wyjścia. Zawiązaniem fabuły są zabójstwa kobiet, których sprawcy poszukuje detektyw z Bogoty, Helena Poveda (Juana del Río). Wraz z rozwojem wydarzeń coraz większego znaczenia nabiera również postać samej agentki, jej tożsamość i możliwy związek z tajemniczymi zajściami z przeszłości. Te ostatnie poznajemy dzięki dwutorowemu prowadzeniu narracji, uwzględniającemu retrospekcje z udziałem indiańskich bohaterów. Głównymi dla tego wątku postaciami są Yua (Miguel Dionisio Ramos) i Ushe (Ángela Cano), którym towarzyszymy podczas rytuałów pogłębiających ich więź z naturą oraz w trakcie zmagań z zagrażającymi dżungli najeźdźcami. Wydawałoby się więc, że twórcom Zielonej granicy udało się stworzyć optymalną formułę, sprawnie przeplatającą trzymające w napięciu sceny z wolniejszymi, hipnotyzującymi nastrojem momentami, a przy tym podszytą uniwersalnym przesłaniem. Stopniowo poznajemy zarówno kolejne elementy układanki, jak i mentalność oraz duchowość rdzennych mieszkańców Amazonii, a między wierszami możemy wyczytać refleksje na temat miejsca człowieka w przyrodzie oraz dialogi i konflikty kultur, światopoglądów i wartości. Szczególnie interesująco wybrzmiewają one w wątku sekty religijnej powstałej na styku odmiennych tradycji, podobnym do tego z W objęciach węża – może nie tak przejmującym i sugestywnym jak w filmie, jednak ponownie chyba najbardziej intuicyjnie wyrażającym charakter relacji między obydwoma światami. Szkoda tylko, że tym razem nie wykorzystano w pełni potencjału tej metaforyki. Wraz z pojawieniem się głównego antagonisty wszelkie subtelności i niuanse ustępują miejsca dosłowności, nie pozostawiając już widzowi wiele miejsca na interpretację. Zamykające fabułę skróty i uproszczenia okazują się niestety dość dużym zgrzytem, tym bardziej że przy okazji ucierpiało także kilka wątków pobocznych, które nie doczekały się rozwiązania. To niezupełnie satysfakcjonujące poprowadzenie ostatecznego konfliktu plasuje serial raczej w kategorii tytułów wartych polecenia niż koniecznych do jak najszybszego obejrzenia. Mimo to Zielona granica pozostaje ciekawą propozycją z (nomen omen) pogranicza kina etnicznego i kryminalnego, zasługującą na uwagę dzięki bardzo naturalnemu, organicznemu, równorzędnemu i w dużym stopniu wymykającemu się schematom potraktowaniu tego pierwszego. Jakkolwiek zarysowane grubą kreską końcowe wnioski mogą wydawać się oczywiste, namacalne zetknięcie z amazońską dżunglą pozwala odczuć uniwersalny przekaz także na płaszczyźnie pozawerbalnej. A takie bezpośrednie doświadczenie nie pozostawia już obojętnym. Kolumbia to duży i bardzo zróżnicowany kraj. Już z samej definicji musi być wylęgarnią filmowych tematów. Choć kolumbijska kinematografia nie jest dużą fabryką snów, to dotychczas wyprodukowano całkiem niezłą liczbę świetnych filmów. W kolumbijskich produkcjach uderza optymizm. Pozytywnie nastawiony do życia naród umie czerpać radość tam, gdzie życie dało im w kość. Jeżeli chcesz zgłębić kolumbijskość, zrozumieć kulturę i mentalność jej ludzi oraz zobaczyć krajobrazy Kolumbii, to polecam obejrzeć następujące filmy i seriale. Mini filmografię podzieliłam na trzy grupy: najnowsze filmy kolumbijskie, klasyka kolumbijskiej kinematografii oraz kolumbijskie seriale. Jeżeli istnieje oficjalny tytuł po polsku, to umieszczam go w nawiasie, obok oryginalnego tytułu. W przeciwnym razie podaję nazwę po angielsku. Najnowsze filmy kolumbijskie Ostatnia dekada zaowocowała wspaniałymi filmami, które rozpoczęły eksplorację kolumbijskiego realizmu magicznego i zostały dostrzeżone na międzynarodowych festiwalach. Wybór jaki proponuję jest eklektyczny. Ludności tubylcze, historyczne wyprawy, przemyt narkotyków, partyzantka, porwania, muzyka, życie zwykłych ludzi i najważniejsza bohaterka Kolumbii – przyroda. El abrazo de la serpiente (W objęciach węża) reż. Ciro Guerra, 2015 To jest po prostu najlepszy film, jaki do tej pory został wyprodukowany w Kolumbii i zarazem najlepszy film o Amazonii, jaki można obejrzeć. Uzyskał nominację do Oscara w kategorii najlepszego nieanglojęzycznego filmu i wygrał wiele nagród międzynarodowych. Biało-czarny film opowiada historię szamana i jego dwóch podróży w kolumbijskiej selwie amazońskiej. Pierwsza podróż jest z Theodorem Koch-Grunbergiem, niemieckim etnografem, a druga – 30 lat później – z Richardem Evanem Schultesem, amerykańskim botanikiem. Obydwoje poszukiwali egzotycznej rośliny yakruna. Film został zainspirowany dziennikami podróży obydwu obcokrajowców i jest poświęcony zaginionym kulturom Amazonii. Jeśli spodobało ci się „W objęciach węża” proponuję dodatkowo obejrzeć film dokumentalny „Sendero de la anaconda” produkcji Telewizji Caracol. Film dokumentuje podróż nad amazońską rzekę Apaporis. Wade Davis (autor książki „One River” o Richardzie Schultesie) i antropolog Martin von Hildebrand ruszają śladami Schultesa, aby spotkać się z tubylczymi społecznościami kolumbijskiej Amazonii. Dokument jest dostępny w całości (z napisami po hiszpańsku lub angielsku) w serwisie Netflix. Pájaros de verano (Sny wędrownych ptaków) reż. Cristina Gallego i Ciro Guerra, 2018 Na najdroższy film w historii Kolumbii o gorączce marihuany (bonanza marimbera) wydano U$5mln. Producentka „W objęciach węża” tym razem dołączyła do filmu jako reżyserka. Powstał film, który zaowocował bardzo silną rolą kobiecą w przestępczym świecie, który jest zdominowany przez mężczyzn. Film przedstawia historię dwóch klanów z plemienia Wayúu na przełomie dwóch dekad od 1960 do 1980. Pomiędzy wietrznymi i nasłonecznionymi piaskami pustyni La Guajira oraz żyznym terenem gór Sierra Nevada de Santa Marta, muszą one zmierzyć się z wyzwaniami wynikającymi z prowadzenia biznesu marihuany – od produkcji w Kolumbii po przemyt do Stanów Zjednoczonych. Monos reż. Alejandro Landes, 2019 Film nakręcono w 2015 roku na paramo w Parku Chingaza oraz w kanionie Samaná w Antioquia. Premierę miał na Festiwalu Filmowym w Sundance. Dramat wojenny, który z klasycznymi filmami tego gatunku ma niewiele wspólnego, a głównym winowajcą jest niesamowita przyroda. Film w niezwykły sposób opowiada kolumbijski dramat, który w realu przeżyło wiele osób. „Monos” to historia ośmiu młodocianych osób, które zwerbowane przez guerrillę, pilnują porwaną zakładniczkę. W tym samym wymiarze przeplatają się wojskowy reżim, przyjaźń, propaganda, namiętność i krowa Shakira. Colombia Magia Salvaje (Colombia Wild Magic) reż. Mike Slee, 2015 Po raz pierwszy w historii kinematografii, film został w całości sfinansowany przez jedną markę – kolumbijską firmę Grupo Éxito – wspierając ochronę przyrody Kolumbii. Reżyserię projektu powierzono Anglikowi, który nadzorował filmowanie dzikiej przyrody w różnych częściach kraju. Dokumentalny film przyrodniczy o bioróżnorodności Kolumbii sfilmowano aż w 85 miejscach, pokazując 20 różnych ekosystemów i 38 gatunków fauny. Narracja filmu prowadzi nas przez najpiękniejsze miejsca kolumbijskiej przyrody, uwzględniając obszary, które są trudno dostępne turystom. Wyspa Malpelo, Park Narodowy Utría, Sierra de Chiribiquete kontrastują z Ciudad Perdida, Parkiem El Cocuy, górskim paramo oraz Amazonią i doliną rzeki Orinoko. Film w całości można obejrzeć (z napisami po hiszpańsku) w serwisie YouTube. Los viajes del viento (The Wind Journeys) reż. Ciro Guerra, 2009 „Podróże wiatru” to film złożony w hołdzie muzyce vallenato. Dramat opowiada historię podróży dwóch mężczyzn, którzy kochają muzykę. Podróż zaczyna się w departamencie Cesar, a kończy na samym krańcu półwyspu La Guajira. Celem jest dostarczenie akordeonu jego pierwotnemu właścicielowi. Instrument podobno został przeklęty przez samego diabła. Historia nowej i międzypokoleniowej przyjaźni oraz relacji mistrza i ucznia. Jak zwykle u Ciro Guerra pojawiają się języki autochtoniczne Kolumbijczyków. Oprócz hiszpańskiego brzmią palenquero, wayuu i aruaco. Film w całości można obejrzeć (z napisami po hiszpańsku lub angielsku) w serwisie YouTube. Los Colores De La Montaña (The Colours Of The Mountain) reż. Carlos Cesar Arbelaez, 2010 „Kolory góry” to dramat, który był kolumbijskim kandydatem do Oscara. Film porusza ważny temat z niedalekiej przeszłości kraju – życie prostych rolników w regionach okupowanych przez guerrillę. Ciekawa narracja filmu prawie cały czas towarzyszy młodocianemu bohaterowi, skupiając na nim główną uwagę, podczas gdy dookoła niego narastają tragedie. Akcja filmu dzieje się in the middle of nowhere, gdzieś w kolumbijskich górach. Młody Manuel jest fanem piłki nożnej, w którą najchętniej grałby cały czas. Pewnego dnia piłka grzęźnie na zaminowanym polu. Podczas gdy rezolutne dziecko planuje kolejne próby odzyskania piłki, z wioski znikają kolejne rodziny. Klasyka kolumbijskiej kinematografii Przemoc, ludzkie tragedie i dramaty XX wieku posłużyły za inspirację klasycznym filmom, wyprodukowanym przez Kolumbijczyków. Obrazy dotykają ciemnej strony życia społeczeństwa kolumbijskiego – biedy, przemocy, wojny i narkotyków. Jeżeli chcesz być ekspertem o Kolumbii, to musisz obejrzeć filmy, które na stałe weszły do kanonu klasyki kolumbijskiego kina. La estrategia de caracol (Strategia ślimaka) reż. Sergio Cabrera, 1993 Przez krytyków filmowych obraz ten był uważany przez bardzo długi okres czasu za najlepsze kino kolumbijskie. Powstał na podstawie inspiracji prawdziwą historią o paradoksalnej eksmisji budynku, która trwała tak długo (dzięki przedłużającej się biurokracji kolumbijskiego wymiaru sprawiedliwości), że kiedy sędzia przyjechał z nakazem eksmisji odkrył, że dom już nie istnieje. Film został nakręcony w centrum Bogoty oraz w jej biednych dzielnicach na południu miasta. Komediodramat opowiada o trudach rodzin o niskich dochodach w Bogocie, które łączy jedno – są lokatorami tego samego domu i nagle stają przed groźbą eksmisji. Zaczyna się nieubłagalna walka z bogatym właścicielem domu. Film ukazuje przepaść między bogatymi i biednymi, szykanowanie lokatorów i jest świetną opowieścią o wolności, solidarności i zachowaniu godności. Film w całości można obejrzeć po hiszpańsku w serwisie YouTube. Maria, llena eres de gracia (Maria łaski pełna) reż. Joshua Marston, 2004 Dramat kryminalny, który zaowocował Złotym Niedźwiedziem i nominacją do Oscara dla głównej aktorki Catalina Sandino Moreno (pierwszej osoby narodowości kolumbijskiej, która otrzymała statuetkę złotego Oscara). Film opowiada historię młodej kobiety, która pracuje przy uprawie kwiatów na północ od Bogoty. Dotknięta przez osobiste dramaty, decyduje się przemycić narkotyki podczas podróży do Nowego Jorku, aby zarobić potrzebne do życia pieniądze. Dramat, którego doświadczają tzw. muły czyli osoby przemycające narkotyki. Film w całości można obejrzeć w serwisie YouTube. Wersję z polskimi napisami należy szukać (czasami się jest a czasami nie). La vendedora de rosas (The Rose Seller) reż. Víctor Gaviria, 1998 Film odniósł sukces na arenie międzynarodowej. Nakręcone w biednych dzielnicach Medellin kino, bazuje na prawdziwej historii Moniki – sprzedawczyni róż oraz bajki „Dziewczynki z zapałkami” Hansa Christiana Andersena. „Sprzedawczyni róż” opowiada historię dzieci z trudnych rodzin w biednej i niebezpiecznej dzielnicy w Medellin pod koniec lat 80-tych. Prostytucja, narkotyki i próba przetrwania z dnia na dzień to powszechny chleb sektorach miasta, gdzie przemoc jest normalnością. W filmie zagrali naturalni aktorzy – młode osoby wiodące życie bardzo podobne do bohaterów filmu. Niesamowite i zarazem przerażające jest podobieństwo życia aktorów i ich bohaterów przed, jak i po zakończeniu kręcenia filmu. Jedna osoba została zamordowana (podobnie jak odtwarzany przez niego bohater), a główna bohaterka przesiedziała w więzieniu 12 lat za morderstwo. Film w całości można obejrzeć po hiszpańsku w serwisie YouTube. Kolumbijskie seriale Kolumbijczycy kochają seriale i telenowele. Z bezliku tasiemcowych produkcji wybrałam cztery, które są najbardziej przystępne dla obcokrajowców. Yo soy Betty, la fea (Brzydula) reż. Mario Ribero, 1999 Największy sukces kolumbijskiej telewizji to wyprodukowany przez stację RCN serial „Brzydula”. Jest to oryginał wszystkich seriali o Brzyduli wyprodukowanych na świecie. Wyemitowany został w 180 krajach i powstało prawie 30 adaptacji serialu (w tym polska). Międzynarodowe adaptacje uwzględniły własną kulturę w odniesieniu do kanonu piękna, brzydoty, statusu społecznego i społeczno-ekonomicznego. Serial opowiada historię dziewczyny z prostego domu, która rozpoczyna pracę w domu mody. Z powodu nieatrakcyjnego wyglądu jest wyśmiewana przez kolegów z pracy. Dzięki jej inteligencji oraz pracowitości tytułowa Betty zdobywa sympatię prezesa firmy. W trakcie serialu zmienia się w piękną kobietę. Serial można obejrzeć w serwisie Netflix. Escobar, el patrón del mal (Pablo Escobar, The Drug Lord) reż. Carlos Moreno, Laura Mora, 2012 Pierwszy serial o Pablo Escobar, który odniósł sukces w każdym kraju, w którym był emitowany. Fabuła filmu skupia się na pokazaniu życia Pablo Escobara od dzieciństwa, aż do śmierci. Grający narkotykowego barona aktor Andrés Parra był bardzo chwalony za sportretowanie Escobara. 113 odcinków zostało wyemitowanych w ciągu zaledwie 6 miesięcy. W międzynarodowej wersji escobarowy tasiemiec zrekonstruowano do 74 odcinków, łącząc po dwa odcinki w jeden 43 minutowy. Serial, oryginalnej produkcji telewizji Caracol, można obejrzeć w serwisie Netflix. Distrito salvaje (Wild District) reż. Javier Fuentes-León, Carlos Moreno, 2018Świetny serial opowiadający historię byłego bojownika guerilla, który (po podpisaniu traktatu pokojowego pomiędzy FARC, a kolumbijski rządem) przenosi się z selwy do Bogoty (tytułowego dzikiego dystryktu). Serial pokazuje trudy wcielenia się do społeczeństwa, ułożenie na nowo relacji z synem oraz współpracę z kolumbijskim rządem. Serial można obejrzeć w serwisie Netflix. Frontera verde (Green Frontier) reż. Ciro Guerra, Laura Mora Ortega, Jacques Toulemonde Vidal, 2019 „Zielona granica” to tropikalny thriller detektywistyczny. Aż trzeba to powtórzyć: tropikalny thriller detektywistyczny – wow! Akcja dzieje się bowiem w samym sercu kolumbijskiej Amazonii. Młoda prokurator i jej lokalny partner badają serię tajemniczych morderstw wśród plemienia tubylców. Oprócz hiszpańskiego i brazylijskiego portugalskiego, językiem mówionym w filmie jest rdzenny uitoto. Mini serial detektywistyczny w amazońskiej dżungli to projekt, który trzeba zobaczyć. Serial można obejrzeć w serwisie Netflix. Fot. materiały promocyjne/Diaphana Films W wieku 72 lat odszedł Antonio Bolivar - aktor, który wcielił się w starego szamana w nominowanym do Oscara filmie "W objęciach węża". Miał koronawirusa. Smutne wieści dla miłośników kolumbijskiego kina. 1 maja 2020 roku zmarł Antonio Bolivar - odtwórca szamana Karamakate w oscarowym filmie Ciro Guerry "W objęciach węża". Odszedł w szpitalu, do którego trafił z powodu obecności w jego organizmie żyje Antonio BolivarJak podaje "The City Paper Bogota", aktor trafił do kolumbijskiego szpitala w mieście Leticia. Znalazł się w placówce na około tydzień przed śmiercią z podejrzeniami COVID-19. Badania wykazały, że Bolivar rzeczywiście ma koronawirusa. Niestety choroba osłabiła organizm aktora, w wyniku czego zmarł. W rozmowie z Deadline śmierć aktora potwierdził Ciro należał do plemienia Huitoto i był jednym z ostatnich przedstawicieli swojego ludu. Był tłumaczem z języków plemion Tikuna i Cubeo zamieszkujących dorzecze Orinoko i Amazonki. Wystąpił w dwóch produkcjach - wcześniej wspomnianym filmie z 2015 roku "W objęciach węża" oraz serialu Netfliksa z 2019 roku, również w reżyserii Guerry, pod tytułem "Zielona granica".Film "W objęciach węża" zyskał uznanie na festiwalu filmowym w Cannes nagrodą Arte Cinema. Był nominowany do Oscara w kategorii Najlepsza produkcja nieanglojęzyczna. Przegrał z "Synem Szawła" w reżyserii László Nemesa. "W objęciach węża" opowiada o dwóch naukowcach, którzy przybywają do Amazonii w poszukiwaniu tajemniczej leczniczej rośliny. Pomiędzy badaczami a lokalnym szamanem wywiązuje się fascynująca też: Nie żyje gwiazda serialu "Gra o Tron". Aktor odszedł niespodziewanie w wieku 65 lat Sergiusz Kurczuk Redaktor antyradia kraj produkcji Argentyna/Wenezuela/Kolumbia rok produkcji 2015 obsada Nilbio Torres, Jan Bijvoet, Antonio Bolivar i in. Czarno – biały obraz, który rzuca na widza czar i wprowadza go w długotrwały trans. Reżyser zaprasza nas na wędrówkę po piekle urządzonym tubylcom przez przedstawicieli zachodniej cywilizacji. Film zaczyna się jak jedno z dawnych dzieł Wernera Herzoga. Na jego bohaterów wyrastają naukowcy przybywający w egzotyczne rejony w poszukiwaniu yakruny – halucynogennej rośliny pełniącej funkcje lecznicze. "W objęciach węża" szybko porzuca jednak tę perspektywę i przestaje być romantyczną z ducha opowieścią o śmiałkach, którzy – przy pomocy sił natury – pragną pokonać tkwiące w sobie ograniczenia. Guerra w większym stopniu skupia się na postaci Karamakate – szamana i przewodnika po amazońskiej dżungli. Podczas tych wędrówek mężczyzna staje się świadkiem upadku swojego ludu, sprowokowanego przez działania białego człowieka. KASA CZYNNA OD internetowa : przycisk KUP BILET w prawym, górnym : 3444011 Al. Najświętszej Maryi Panny 6442-217 Częstochowamapa dojazdu Kolejny ponury serial o seryjnym mordercy? Nie do końca. "Wąż" stawia na gorące azjatyckie klimaty, stylowe lata 70. i dość nietypowego zabójcę. Oceniamy serial BBC, dostępny na Netfliksie. Tuż przed świętami na Netfliksie wylądował "Wąż" ("The Serpent"), serial BBC, który Brytyjczycy wciągali na początku roku. Przy czym słowo "wciągali" zostało użyte nieprzypadkowo, bo mowa o produkcji, którą ogląda się zadziwiająco łatwo, lekko i przyjemnie, jak na historię seryjnego mordercy. Tylko czy to faktycznie zaleta? Wąż to historia mordercy Charlesa Sobhraja Rzecz się dzieje w latach 70., w krajach azjatyckich, w tym Tajlandii, Indiach i Nepalu. Udający sprzedawcę biżuterii Charles Sobhraj (francuski aktor Tahar Rahim) pojawia się wraz ze swoją dziewczyną Marie-Andrée Leclerc (Jenna Coleman) w Bangkoku. Para wydaje się być spełnieniem marzeń o tym, jak może wyglądać życie, kiedy masz pieniądze, wolny czas i zero zobowiązań: podróże, imprezy, drinki przy basenie, stylowe ubrania. Przez ich mieszkanie wciąż przewijają się nowi goście, z których większość okazuje się dziwnie chorowita i już tego mieszkania nie opuszcza. "Wąż" (Fot. BBC) Oparty na prawdziwej historii serial opowiada o mordercy, którego ofiarą padło przynajmniej 12 osób. Wszystkie wybrane według podobnego klucza – młodzi podróżnicy, ciekawi świata, często bez grosza przy duszy, zagubieni albo przeciwnie, poszukujący wrażeń. Osiem odcinków serialu to – oprócz palm, słońca i fenomenalnych outfitów Jenny Coleman – niekończący się ciąg dręczenia ofiar Sobhraja, z pomocą coraz bardziej przerażonej Marie-Andrée i Ajaja (Amesh Edireweera), pomocnika, o którym w zasadzie niczego się nie dowiadujemy. Wąż, czyli serial, który chciałby być sexy Płascy, nieciekawi bohaterowie, których można opisać dwoma przymiotnikami, to największy problem "Węża". I niestety dotyczy to przede wszystkim serialowych czarnych charakterów, na czele z samym Sobhrajem. Po ośmiu godzinach w jego towarzystwie nie jestem w stanie pojąć, dlaczego ludzie dawali się nabierać na jego nieodparty urok osobisty czy też charyzmę, bo ani jednego, ani drugiego w serialu nie widać. Twórcy serialu, Tom Shankland i Richard Warlow (obaj z ekipy "Ripper Street"), jakimś cudem dali radę zamienić naprawdę barwną postać mordercy w zwykłego chłystka, którego wszelkie działania wyglądają na grubymi nićmi szyte. Jeśli już ktoś jest tutaj "sexy" – a mam wrażenie, że serial chyba chciałby, żeby główni bohaterowie tacy właśnie byli – to Marie-Andrée, bardziej ofiara niż wspólniczka mordercy. Dziewczyna Sobhraja jest jedyną postacią po "ciemnej stronie mocy", które motywacje serial wyjaśnia i którą aktorka potrafi zamienić w człowieka z krwi i kości. Nie przeszkadza też fakt, że Jenna Coleman wygląda jak milion dolarów, a z jej twarzy bije głęboki smutek godny Betty Draper. "Wąż" (Fot. BBC) O dziwo, ciekawiej jest po dobrej stronie, gdzie na trop seryjnego mordercy wpada młody holenderski dyplomata Herman Knippenberg (Billy Howle, obok Coleman najbardziej wyrazisty w swojej roli) – i nie odpuszcza. Razem z żoną, Angelą (Ellie Bamber), oraz parą sąsiadów Sobhraja, Knippenberg wytrwale zmierza po nitce do kłębka i widząc jego pasję i zawziętość, trudno mu nie kibicować. Choć koniec końców to też nie jest dobrze napisana postać – ot, typowy młody idealista. Wąż – czy warto obejrzeć serial BBC? Kolejną rzeczą, która w "Wężu" nie do końca wyszła, jest ciągłe przeskakiwanie po osi czasu. Nawet nie chodzi o to, że trudno połapać się w fabule – nietrudno, choć wymusza to uważniejsze oglądanie, niż serial zasługuje – ile o to, że to po prostu irytujące. Chwila z Sobhrajem w Paryżu, potem w Bangkoku, w Nepalu, potem dla odmiany urywek śledztwa. Serialowi BBC prawdopodobnie wyszłoby na dobre, gdyby zamiast na takie zabawy postawił na porządnie napisany scenariusz. "Wąż" (Fot. BBC) Ostatecznie jednak, "Wąż" to serial, który da się oglądać, zwłaszcza w czasach pustek w ramówkach. Nie tak uwodzicielski, jak by chciał być, ale wystarczająco wciągający, by go binge'ować bez zgrzytania zębami. Wkręca zwłaszcza śledztwo Hermana, choć już z krótkiego opisu serialu wiemy, jak się skończy. Jest ono jednak wystarczająco niekonwencjonalne i zawiera wystarczająco dużo twistów po drodze, by podtrzymywać zainteresowanie widza. Zwłaszcza kiedy do akcji wkracza odważna Nadine (Mathilde Warnier), sąsiadka Sobhraja i Marie-Andrée. Swoje robi też fakt, że serial kręcono w Tajlandii, która wygląda na ekranie świetnie, zwłaszcza w tych momentach, kiedy twórcy bawią się stylizowaniem na telewizję lat 70. Oglądanie historii seryjnego mordercy ze względów podróżniczych brzmi trochę dziwnie, ale cóż, tak się składa, że fotogeniczne miejscówki robią w "Wężu" lepszą robotę niż Tahar Rahim. Po ośmiu odcinkach (to zamknięta historia, kontynuacji nie będzie) pozostaje jednak wrażenie, że ktoś tu nie wykorzystał potencjału i że w sumie "Węża" można obejrzeć, ale właściwie nie wiadomo po co. Wąż jest dostępny na Netfliksie

w objęciach węża netflix