Obecny rok mocno dał nam się we znaki. Odpoczynek i relaks zatem należą się nam jak nigdy ! Sporo z nas za wakacyjny kierunek obrało– nasze ukochane Polskie morze. Nie mogło być zatem inaczej by i Wasze ulubione Kabarety i Artyści wyruszyli w swoją coroczną nadmorską trasę by spotkać się Wami na mi
Morza szum, ptaków śpiew, a na złotą plażę w tym roku wybieramy się niczym na czerwony dywan w Cannes Zobaczcie nowy post i nową stylizację na blogu!
Odgłosy natury na relaks i sen.Jeżeli podobają Ci się nasze filmy, zasubskrybuj ten kanał, aby nie przegapić żadnych nowości.Słuchanie dźwięków natury to świ
Morza szum, ptaków śpiew ☀️ Projekt Plaża wie, jak wykorzystać letnią aurę. Wpadajcie w weekend do Kołobrzegu, gdzie czeka na Was mnóstwo atrakcji!
Morza szum, ptaków śpiew…. W tym roku kolejny raz wybraliśmy się na rodzinne wakacje do Łącka – malutkiej miejscowości k. Jarosławca położonej nad Jeziorem Wicko. Cisza, spokój dookoła. Przywitała nad przepiękna pogoda, która towarzyszyła nam praktycznie przez cały nasz pobyt, który spędzaliśmy bardzo aktywnie.
Morza szum, ptaków śpiew, zapach jointa Aero, północna Polska Promienie słońca, w nim błyszczy brudna forsa Leje się zimna wódka i cieszy dobra morda Morza szum Morza szum Słyszysz morza szum To morza szum ⦑ Zwrotka 1 ⦒ Słońce, plaża, ludzie wokół mnie (ajaj!) Morza szum, papug śpiew, biorę ją tu, wdech
. Za nami długo oczekiwany wyjazd nad morze. Trudno opisać nasze wrażenia, bo przecież był to cudowny czas zaprzyjaźniania się z morzem, zwiedzania i poznawania historii naszego pięknego kraju. Jak więc było? Było po prostu FANTASTYCZNIE. Mieszkaliśmy we Władysławowie, które okazało się malowniczą, typowo turystyczna miejscowością z pełnym uroku portem, który zwiedziliśmy trzeciego dnia naszego pobytu. Niezwykle ważnym i pełnym wrażeń był dzień drugi, kiedy to odwiedziliśmy Gdańsk, Westerplatte oraz Sopot. Wróciliśmy wieczorem zmęczeni, ale z głowami pełnymi pięknych obrazów. Kolejne dni przyniosły równie interesujące wyjazdy do Helu oraz do Gdyni. Był również czas na plażowanie i krótką kąpiel w morzu. A może wrócimy nad morze za rok?
Znam ludzi, którzy po powrocie z wakacji planują ogromne zmiany w swoim życiu. Zastanawiają się nad przeprowadzką do miejscowości, w której byli, ponieważ ICH DZIECKO TAM SPAŁO. Niektórzy poważnie rozważają zaciśnięcie zębów na międzypokoleniowe niesnaski i przenosiny na wieś do matki/teściowej, ponieważ ICH DZIECKO TAM SPAŁO. Zanim jednak zdecydujecie się na tak drastyczne kroki, zastanówmy się wspólnie: dlaczego Wasze dziecko miało mniej pobudek podczas wakacyjnego wyjazdu? Czy to morza szum, ptaków śpiew? A może chodzi o coś zupełnie innego? Zacznijmy od początku. Dlaczego niektóre bobasy w łóżeczku w domu śpią pół godziny, a wystawione na dwór czy na plaży bez problemów odbębniają dwuipółgodzinną drzemkę? Czy tak działa słynne „świeże powietrze”? Tak, choć nie chodzi tu o jakieś szczególne właściwości morskiej bryzy, co raczej o temperaturę. Wiele dzieci po prostu lubi chłód i dłużej oraz głębiej śpi zarówno podczas dnia, jak i nocą, gdy temperatura powietrza jest niska [1]. Poza tym zwykle na wakacjach, jeśli tylko pogoda nie jest tragiczna, spędzamy znacznie więcej czasu na dworze niż na co dzień. Zwłaszcza, jeśli mamy mieszkanie na czwartym piętrze w bloku bez windy i zwykłe wyjście na spacer z niemowlakiem przypomina wyprawę na Mont Everest bez asekuracji. Co ma wychodzenie na dwór ze spaniem? Ano, całkiem sporo. Z badań z dziedziny chronobiologii wiemy, że im mniej podczas dnia człowiek spędza czasu w jasnym, słonecznym świetle, tym dłużej zasypia i tym więcej razy budzi się w ciągu nocy. Ta zależność jest prawdziwa dla wszystkich, od wieku niemowlęcego aż do późnej starości [2]. W idei „dzieci powinny codziennie być na spacerze” chodzi właśnie o korzystanie z dziennego, naturalnego oświetlenia, a nie z powietrza, bo przecież w wielu miastach niestety nie sprzyja ono zdrowiu dzieci. Drzemki również się liczą: specjalne komórki w siatkówce oka odbierają bodźce świetlne i przekazują je do mózgu nawet przez zamknięte powieki. Może Waszym spacerom, wędrówkom po szlakach, lasach lub plażach towarzyszyło dłuższe niż zwykle noszenie malucha w chuście/nosidełku? A może byliście u wspomnianej babci dziecka i stworzenie było w ciągu dnia na rękach u kilku różnych osób, dla których noszenie bobaska było ogromną przyjemnością?Niedobór jakiegoś rodzaju bodźców sensorycznych mózg, zwłaszcza mózg małego dziecka, odbiera jako ból lub głód. Może więc z tego powodu więcej płakać lub częściej się budzić, domagając się zaspokojenia tej potrzeby. A ponieważ bazowymi zmysłami w rozwoju niemowląt są: dotyk, zmysł równowagi (stymulowany przez kołysanie) oraz czucia głębokiego (orientacji, w jaki sposób jest ułożone moje ciało), to nic dziwnego, że właśnie ich stymulacja daje dziecku odprężenie i pozwala regulować emocje, a przez to także sen [3]. Wiwat noszenie, wiwat kołysanie, wiwat Siłowanki! Znam także całkiem sporo dzieci, które znacznie lepiej funkcjonują zarówno za dnia, jak i w nocy, gdy są nasycone kontaktem społecznym. Wtedy rzadziej płaczą, mniej marudzą i lepiej śpią. Po pierwsze dlatego, że bodźce produkowane przez żywego człowieka są dla dzieci wyjątkowo interesujące. W wielu badaniach nad niemowlętami dowiedziono, że ludzka twarz angażuje ich uwagę szybciej i na dłużej niż jakakolwiek multisensoryczna zabawka. Po drugie, niektóre dzieci śpią lepiej, gdy stado (rodzice, rodzeństwo) jest obok, w tym samym pokoju albo nawet na jednym łóżku. Po trzecie, dzieci najzwyczajniej w świecie zostały stworzone do przebywania w grupie ludzi. Sytuacja, w której maluchem opiekuje się jeden dorosły i to zamknięty przez większość dnia w domu jest totalnie nienaturalna! Jeśli mama ma na wakacjach kilka osób obok siebie, to nie tylko ona jest trochę odciążona, ale i dziecko nie jest tak znudzone czterema ścianami oraz tą jedną umęczoną twarzą. Bo może źródłem niektórych wakacyjnych sennych sukcesów nie jest wcale klimat, chłód, światło czy stymulacja, a właśnie emocje rodziców? Zatrzymanie się w codziennym pędzie? Wygrzanie się matki na słońcu albo wymoczenie w lodowatej bałtyckiej wodzie ojcowskich stóp? Odpuszczenie presji na wczesne kładzenie spać, bo chcemy zamienić trzy słowa z mężem, a tu jeszcze pranie, gotowanie i jutro trzeba wstać do żłobka, do pracy, zawieźć starszaki na lekcje? A ten morza szum czy ptaków śpiew to mówiąc poważnie też dla wielu dzieci jest przyjemnym akustycznym tłem do zasypiania i to akurat dużo łatwiej skopiować w warunkach domowych niż rodzicielski wakacyjny luz. Niestety. I żeby nie zakończyć tak całkowicie pesymistycznie, to napiszę, że nawet jeśli nie udało Ci się już powtórzyć dobrych urlopowych nocy w zaciszu własnego M3, to i tak jesteś o te kilka czy kilkanaście nocy bardziej wyspany niż rodzice, którzy nie zauważyli, żeby ich dzieci spały lepiej na wakacjach i na kilkugodzinny sen bez przerwy nadal czekają 😉 Szukasz informacji o przyczynach pobudek u dzieci? Sprawdź szkolenie „Dlaczego dzieci się budzą".
Dziś zdjęcia jeszcze przypominające krótkie chwile wypoczynku... ... i stylizacja z koszulą, która mnie zauroczyła od początku... Wygodna, świetnie skrojona i w moich ulubionych kolorach... ... wygodne buty, jeansy i czego chcieć więcej Piasek, słońce i święty spokój choć na trochę. *Co i jak* koszula - jeansy - Coconuda sweter - nn torebka - prezent buty - nn
Urlop nad Bałtykiem wcale nie musi być gorszy niż na Wyspach Kanaryjskich? Uroki polskiego Wybrzeża na nowo odkrywają biznesmeni i menedżerowie. Jeszcze kilka lat temu osoby lepiej sytuowane wolały spędzać wakacje w egzotycznych krajach. Dzisiaj Pomorze to ulubiony region urlopowy wielu znanych polskich osobistości. Nawet prezydent Lech Kaczyński jako miejsce letniego wypoczynku upodobał sobie małą wieś na styku dawnych województw koszalińskiego i słupskiego. Nazwy miejscowości nie chciał jednak ujawnić. — Dawniej o jakości wypoczynku nad Bałtykiem decydowała w dużym stopniu kapryśna aura, która co zamożniejszych wyganiała na wczasy za granicą. Dziś czy słońce, czy deszcz, Pomorze jest tak samo atrakcyjne — zachwala Anna Pobłocka z Informacji Turystycznej Sopot. Przyjemność i praca — Ten renesans popularności wybrzeża zawdzięczamy głównie rozwojowi nowoczesnej infrastruktury turystycznej — dodaje Barbara Tekieli, rzecznik prasowy Polskiej Izby Turystyki. Potwierdzeniem tej tezy jest sopocki Haffner, zdaniem czytelników miesięcznika „Forbes”, najlepszy hotel dla ludzi biznesu w Polsce. Oferuje on takie atrakcje, jak spa, golf, tenis, jazda konna czy żegluga szybkimi katamaranami. Dodatkowym walorem Haffnera — według przedsiębiorców, którzy wzięli udział w plebiscycie — jest niepowtarzalna staropolska i śródziemnomorska kuchnia. — U nas wypoczynek można łączyć z pracą i prowadzeniem interesów. Taką możliwość stwarza duża liczba sal konferencyjnych — wyjaśnia Elżbieta Hass-Darnowska, prezes hotelu Haffner. Wiele turystycznych inwestycji w województwach pomorskim i zachodniopomorskim powstało ze środków unijnych. Przykładem jest port jachtowy w Łebie — pierwsza marina z prawdziwego zdarzenia, zbudowana w naszym kraju, która cieszy się coraz większą popularnością. Dwa lata temu przypłynęło tu 400 jachtów, w ubiegłym roku było ich już ponad 900. — Dzięki portowi jachtowemu nasza miejsowość stała się nie tylko ważnym ośrodkiem żeglarstwa i windsurfingu, ale także centrum spotkań finansowej i biznesowej elity — twierdzi Hanna Wolska, prezes Stowarzyszenia Lokalna Organizacja Turystyczna Łeba. Z dala od luksusów Nie tylko ekskluzywne obiekty przyciągają nad Bałtyk przedstawicieli polskiego biznesu. Nawet zamożni turyści często wolą namiot niż najbardziej komfortowy hotel. Powrót do podstaw — tak określa ten trend Europejska Komisja Turystyki. Wynika on z pragnienia przeżycia prawdziwej przygody, nie zaś zorganizowanej i zaplanowanej przez biuro podróży. — Tendencję tę można zaobserwować także na Pomorzu. Znam prezesów dużych firm, którzy latem zaszywają się w kwaterach agroturystycznych w Borach Tucholskich — potwierdza Andrzej Bednarski, przedsiębiorca z Gdyni. — Od lat jeżdżę nad Zatokę Pucką. Zabieram ze sobą plecak, karimatę, parę konserw, mieszkam u zwykłych ludzi, a gdy dopisuje pogoda, śpię pod gołym niebem — mówi właściciel jednego z poznańskich przedsiębiorstw transportowych, który zastrzega sobie anonimowość. Zdaniem psycholog Alicji Lewandowskiej, upodobanie biznesmenów do siermiężnych warunków może świadczyć o chęci przeżycia po raz drugi lat swojej młodości. — Chcą wypoczywać tak jak w czasach studenckich, kiedy wprawdzie nie mieli dużo pieniędzy, ale też nie byli obciążeni tak dużą odpowiedzialnością — tłumaczy Alicja Lewandowska. Profesor Brunon Synak nie ma wątpliwości, gdzie najlepiej może odpocząć przedstawiciel klasy średniej, który zatęsknił do zacierki i chaty krytej strzechą. — Zapraszam na moje ukochane Kaszuby — zachęca socjolog z Uniwersytetu Gdańskiego. Okiem praktyka Między naturą a kulturą Uwielbiam polskie morze, a w szczególności Sopot i jego okolice. Od dzieciństwa, prawie co roku, spędzam tutaj wakacje. Dla mnie jest to najlepsze miejsce do odpoczynku w Polsce. Gdzież łatwiej się przenieść z dzikiej plaży do pełnej zgiełku cywilizacji. A więc do świata pubów, wspaniałych koncertów w Operze Leśnej czy imprez ulicznych. Inny atut uzdrowiska? Wspaniały klimat i zawsze weseli, uśmiechnięci ludzie, którzy nigdzie się nie spieszą. Nawet gdy jest zimno i pada deszcz, w Sopocie nie można się nudzić, między innymi dzięki takim atrakcjom jak Aquapark. Podobają mi się stare sopockie kamieniczki, ale również powstały niedawno cud architektoniczny — słynny „krzywy domek” przy „monciaku”. Ewa Józefowicz, starszy doradca w Xelion. Doradcy Finansowi
Hejka Nawiązując do tekst piosenki Czerwonych Gitar " Historia jednej znajomości" powstała ta oto kartka: Wykonana z papierów Marine wraz z tekturkami od Crafty Moly. Jednocześnie przypominam nią i zapraszam do wspólnej zabawy w trwającym wyzwaniu Crafty Moly Listę użytych materiałów znajdziecie TUTAJ Pozdrawiam serdecznie i życzę twórczej świątecznej środy Agnieszka/malażabka
morza szum ptaków śpiew tekst